You and me- rozdział l
W domu panował chaos. Impreza w najlepsze. Pomyślałam z irytowaniem. Nagle ktoś zapkał do drzwi. Nikogo się nie spodziewałam, sądziłam że to kolejny nachlany typek który próbuje załapać się na imprezę. Po otworzeniu drzwi zobaczyłam wysokiego i dobrze zbudowanego mężczyznę. Był bardzo dziwnie ubrany. Miał na sobie czary garnitur i zielony długi, prawie sięgający do pasa szal. Przeglądałam się mu tak przez chwilę, ale najbardziej mój wzrok przykuły jego długie i opadające na ramiona włosy. Były kruczo-czarne. Mój wzrok z włosów powędrował na jego oczy. Były piękne,koloru zielonego, szmaragdowy. Po chwili zniknął i tyle z tego męczącego dnia pamiętałem. Mineły 4 lata. Wczoraj zkończyłam 25 lat. Nie dostałam nic szczególnego. Tylko parę gadżetów. Jednak najbardziej zabolało mnie że mósiałam zerwać z chłopakiem.
Komentarze (1)
W domu panował chaos.
- Impreza w najlepsze - pomyślałam z poirytowaniem. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Nikogo się nie spodziewałam, sądziłam, że to kolejny nachlany typek, który próbuje załapać się na imprezę. Po otworzeniu drzwi, zobaczyłam wysokiego i dobrze zbudowanego mężczyznę. Był bardzo dziwnie ubrany. Miał na sobie czarny garnitur i zielony, długi, sięgający prawie do pasa szal. Przyglądałam się mu tak przez chwilę, ale najbardziej mój wzrok przykuły jego długie i opadające na ramiona włosy. Były kruczoczarne. Moje spojrzenie z włosów powędrowało na jego oczy. Były piękne, koloru zielonego, szmaragdowego. Po chwili zniknął i tyle z tego męczącego dnia pamiętałam. Mineły cztery lata. Wczoraj skończyłam dwadzieścia pięć lat. Nie dostałam nic szczególnego. Tylko parę gadżetów. Jednak najbardziej zabolało mnie, że musiałam zerwać z chłopakiem.
Tekst niczego nie wnosi. To pojawienie się tego faceta jest takie z dupy wyrwane.
Wszelkie cyfey zapisujemy słownie. Po każdym znaku interpunkcyjnym stawiamy spację.
Narazie daję 2
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania