Z Andrzejem Bursą nie piłem wódki

Zygmunt Jan Prusiński

 

Z ANDRZEJEM BURSĄ NIE PIŁEM WÓDKI

 

Szeleszczę jak ćma po pustej szklance.

Stół jest jak jest,

nikt przy nim nie siedzi.

Tylko swoboda bezwonna i bez kolorytu,

wałęsa się od jednego do drugiego krzesła.

 

Z Andrzejem Bursą nie piłem wódki.

Osmolona ściana w knajpie plotkuje,

ściera się włókno myśli

jak pijany maniak zdradzony

przeklina los swój w cieniu.

 

Zdawało mi się że tam w głębi,

w dymu tańca siedzi Marek Hłasko.

Nawet pochylił się nad kartką -

nie to kto inny nieznany

i dla pustej szklanki,

dwu pustych krzeseł i stołu.

 

Z ARCHIWUM LITERATURY

 

Lubię poezję Andrzeja Bursy... Była zawsze dramatyczna... Chyba napisałem kilka o nim i o jego ojcu jakieś literackie wypracowanie. Ale nie pamiętam czy w Wiedniu czy już po powrocie do RAJU Polską zwaną.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania