Z czystym sumieniem

Idąc mokrym deptakiem, w dzień wietrzny, zimny i mżysty. Dostrzegam spore zainteresowanie przechodniów. Ludzie zwalniają, żywo coś komentują, pokazują palcami. Następnie już napstrzeni do syta, odchodzą. Zajęci innymi ważnymi sprawami, czy pochłonięci dokonywanymi właśnie zakupami. Podobnie jak inni i ja zjawiam się w pobliżu, źródła ogólnego zainteresowania. Poprzez rzedniejący tłum dostrzegam, siedzącego na chodniku w kałuży deszczówki mężczyznę w średnim wieku. Trzyma dłoń na głowie, między palcami cieknie mu krew. Jako jedyny z gapowiczów podchodzę i pytam?

- Potrzebna panu pomoc, wezwać karetkę.

Spogląda na mnie, namyśla się i mówi.

- Czy pomoże mi pan wstać, tutaj jest zimno i mokro. Siedząc w tej wodzie cały od dołu przemokłem.

Pomogłem wstać i zaproponowałem odprowadzenie na pobliski przystanek autobusowy. Tam jest przynajmniej ławka i zadaszenie. Zgodził się chętnie i powoli doszliśmy do wiaty. Posadziłem rannego na ławce i ponownie zaproponowałem zawiadomienie pogotowia. Zdecydowanie odmówił i powiedział.

- Proszę się nie trudzić, to już trzeci raz w tym półroczu mnie napadają. Widocznie mają już tu stały rewir. Karetka przyjdzie, omyje ranę wodą utlenioną, naklei plaster i pojedzie. Najlepiej będzie jak podjedzie autokar, to od kierowcy poprosi pan o środki opatrunkowe.

Niedługo po tych słowach podjechał autobus, podszedłem do kierowcy i poprosiłem o apteczkę. Bardzo chętnie ją użyczył, okazał nawet zainteresowanie rannym i zadeklarował pomoc. Podziękowałem, odmówiłem, wystarczy tylko przemycie rany i amatorski opatrunek. Później przysiadłem z boku i zaproponowałem.

- Może zawiadomię policję, niech wdrożą dochodzenie i złapią napastników.

- Zrobiłem tak za pierwszym razem, pogoda była podobna do dzisiejszej. Spisali protokół i odjechali. Zobaczyłem i ich ponownie, dopiero jak napadli mnie drugim razem. Wtedy dowiedziałem się, jaką im krzywdę wyrządziłem. Kiedyś Policjanci mieli płacone chorobowe w wysokości stuprocentowej, teraz płacą im tylko osiemdziesiąt procent. Chodzą do pracy chorzy i bojąc się jeszcze większego rozchorowania. Najchętniej przebywają w zamkniętych komisariatach, tam chronieni przed wirusami. Przez moje lekkomyślne wezwanie przyjechali w brzydką pogodę i ich przewiało. Czterech funkcjonariuszy się bardzo rozchorowało, dwóch to złapało wirusa grypy od kolegów. Z mojej to przyczyny, rodziny ich finansowo ucierpiały.

- Powiem panu, zbliża się wiosna, każdego dnia robi się cieplej. Powinno to pomóc w zachowaniu zdrowia interweniujących policjantów. Dzisiaj rano usłyszałem w radio, jak to grupa operacyjna składająca się prawie z trzydziestu funkcjonariuszy. Przez trzy miesiące rozpracowywała grupę przestępczą, składającą się z trzech osób – powiedziałem.

Moje słowa wywołały zainteresowanie pokrzywdzonego, bo poprosił o szczegóły, wcześniej w natłoku informacji ta mu umknęła.

- Słowacka policja podsłuchała rozmowę trzech mężczyzn, planowali oni okradzenie rodzinnego domu ministra. Szybko powołano grupę operacyjną, rozpracowywano przestępców w trzy miesiące. Przez ten czas oni nic nie ukradli i nie złamali prawa. Jednak zdobyto liczne dowody, umożliwiające ich aresztowanie. Operacja zakończyła się pewnym sukcesem, po nim grupa uległa rozwiązaniu, a o ich wspaniałej pracy poinformowały media – dodałem resztę szczegółów.

-Czy ja wyglądam na ministra – dodał poszkodowany.

Popatrzyłem na niego uważnie, już po braku arogancji podczas mówienia wiedziałem, że nie.

Szybko zapomniałem o tym spotkaniu, aż do wczoraj. Wracałem od szewca i natknąłem się na starego znajomego. Ponownie siedział na mokrym chodniku i społecznie krew oddawał. Mając już wprawę pomogłem mu wstać, zaprowadziłem jak wiosną na przystanek. Opatrzyłem rozbity łeb i zaproponowałem.

- Panie zmień pan do cholery te swoje przyzwyczajenie i omijaj pan tę ulicę. Jak koniecznie musi pan tu się kręcić, to przynajmniej ubieraj się jak człowiek w sklepie z odzieżą używaną. Kupując nowe ciuchy na bazarze, pokazuje pan wszystkim, jaki jest bogaty.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • comboometga 27.11.2015
    - ,,Idąc mokrym deptakiem, w dzień wietrzny, zimny i mżysty. Dostrzegam spore zainteresowanie przechodniów'' - zmień na ''Idę'' albo połącz te dwa, w jedno zdanie ;)
    - ,,Poprzez rzedniejący tłum dostrzegam,'' - przecinek powinien być przed ''dostrzegam'' :)
    - ,, Jako jedyny z gapowiczów podchodzę i pytam?'' - zamiast ''?'' daj '':''
    - ,,- Potrzebna panu pomoc, wezwać karetkę'' - po obydwóch zdaniach powinny być znaki zapytania -> ,,- Potrzebna panu pomoc? Wezwać karetkę?'' :)
    - ,,Zobaczyłem i ich ponownie, dopiero jak napadli mnie drugim razem'' - bez ''i'' przed ''ich'' + za drugim razem*
    - ,,Chodzą do pracy chorzy i bojąc się jeszcze'' - zamiast ''i'' daj przecinek ;)
    - ,,Dzisiaj rano usłyszałem w radio, jak to grupa operacyjna składająca się prawie z trzydziestu funkcjonariuszy. Przez trzy '' - bez kropki, kontynuuj zdanie
    - ,,Opatrzyłem rozbity łeb i zaproponowałem''- ''łeb'' zbytnio nie pasuje do nastroju opowiadania ;x + po ''zaproponowałem'' -> :
    - ,,- Panie zmień pan do cholery te swoje przyzwyczajenie'' - przecinek po ''Panie'' + przed i po ''do cholery'' też ;)
    Tekst jest dosyć dziwny, trudno mi powiedzieć, co tak naprawdę jest jego głównym wątkiem. Osobiście nie potrafiłam się w nim rozeznać :x Zostawiam jednak 4, ponieważ pomimo kilku małych błędów jest dobrze napisany ;) Pozdrawiam
  • Rasia 23.12.2015
    "Poprzez rzedniejący tłum dostrzegam, siedzącego na chodniku w kałuży deszczówki mężczyznę w średnim wieku." - nie, tu nie powinno być przecinka, a jeśli chcesz go zostawić, to następny postaw po "deszczówki", jako wtrącenie
    "-Czy ja wyglądam na ministra " - spacja i znak zapytania
    "Mając już wprawę pomogłem " - przecinek po "mając"
    Ciekawe zakończenie. Błędów troszkę, ale zostawiam 4,5 czyli 5. Pozdrawiam :)
  • Maleńkaa 23.12.2015
    Czytałam 3 razy i nie zrozumiałam części, nie wiem czy to wynika z mojego zmęczenia czy z ilości błędów mimo wszystko daje 4,5 (czyt.5) ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania