Z drugiej strony lustra
odsłaniam pajęczynę
przechodzę
na drugą stroną lustra
piękna łąka próbuję biec
mokre stopy wchłaniają zimno
oglądam
wczorajszy dzień
ślady prowadzą
do szklanych drzwi
płatki róż zdobią myśli
chmury na niebie...
zatrzymuję się
nie kaleczę rąk o szybę
idę drogą złudzeń
ulegam wizjom
otwieram twoje oczy
może mnie zobaczysz
może nawet...
11.2024 andrew
Następne części: Z drugiej strony lustra
Komentarze (5)
Po odsłonięciu kontekstu tej patchworkowej ukladanki wychodzi mi, że do zaświnionej tafli lustra chcesz się, krzyżaku, dostać, aby podejrzeć to co odeszło..
A nie masz sposobu na jutro? - eurodżek uzbierał chyba ponad polowę miliarda...
Myśli chmur na niebie, nawet ozdobione płatkami, jakoś malo atrakcyjne. Co innego myślące chmury na łożu obok tajemniczych oczów... Tych na niebie to mam ostatnio powyzej uszów.
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia
To może być usprawiedliwieniem. Obecność tutaj jest fakultatywna.
Nie ma selekcji ilorazów co jest szansą dla podobnych paciorków.
Buk z tobą😀. Ufam, ze uda mu się zrozumieć te patchworkowe kilometry zaPISanego bełkotu.
No, to - pomidor...
5+++
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania