Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Z dziennika starego żołnierza.
1 lipca
Ależ okropnie się dzisiaj nachodziłem wraz z mymi kompanami. Dwanaście cholernych kilometrów. Oby to był ostatni taki marsz.
Wroga nie widzieliśmy od ośmiu dni, choć idziemy do miejsca, w którym rzekomo ostatni raz widziano ich obóz, a według słów przesłuchiwanych jeńców ma być olbrzymi. Kurwa jak sobie pomyślę, że wyprzedzają nas właśnie o osiem dni, albo i dłużej to zbiera we mnie wściekłość. Trzeba ich wszystkich wykończyć. Najlepiej nocnym najazdem na obóz. O tak. Może nasz kochany dowódca przystanie na mą propozycję. Wszak do takiej nocnej szarży, nie trzeba wielu ludzi. Muszę koniecznie sprawdzić zapas amunicji i żywności. Dobrej nocy mój kochany dzienniczku. Odezwę się jutro.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania