Z elokwencji, zostało mi tylko elo
Tak na ulicach wypowiadamy swoje uczucia.
Intencje.
Zamysły, w mrokach naszej świadomości.
Jeden zwrot, a tyle znaczeń.
Może być destrukcyjny.
Może budować.
Scalać, podwajać, kształtować.
Manipulować, przetwarzać, dewastować.
Nic wcześniej nie było tak proste-
-A zarazem tak trudne, dla innego do zrozumienia.
Czysta esencja naszych pragnień zamknięta w betonowych bryłach zapomnień.
Oświadczasz się im, a one patrzą na Ciebie wyniosłym wzrokiem.
Wiesz, że nie opuszczą Cię aż do śmierci.
A one chętnie puszczają się na prawo i lewo.
Nic, a zarazem wszystko.
Dużo, a zarazem mało.
Jedna miłość- jaka szkoda, że jednostronna.
Bo, to co ty kochałeś, one puściły dawno w odmęty metafizycznej bariery zapomnienia.
Ale, czy to wszystko ma sens na tej ławce przy placu zabaw?
Czy może jeszcze jedno tanie piwo i papieros, pozwoli odciąć się od zblazowanych przebłysków?
Zapomnieć.
Odlecieć.
Nie pamiętać.
Bo, z tego wszystkiego zostało tylko „elo”
Do kolejnej ekipy, idącej w stronę bloków.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania