Z konfesjonału rodzinnego
W starej szafie wiele można znaleźć...
Stary dziennik: na pierwszej stronie tata poszedł kury zamknąć.
Gumofilce potem zostawił w piwnicy. Lubił porządek.
Nawet słownik wujka Stasia z
nazewnictwem łacińsko-polskim z chirurgii operacyjnej.
Oj, łezka się kręci, bo jego prawicą przepięknie napisany.
O! I akt małżeństwa. Niestety pusta okładka.
Jeszcze kronika rodzinna – nieco zaniedbana, prawie bez wpisów, jakby gospodarzy zabrakło.
O starą szafę muszę dbać jak o własne ciało i duszę.
Czasem drzwi w niej zaskrzypią, czasem mocniej się otworzą.
Może to wuj Staś przyszedł po słownik? Tata szuka gumofilców?
Stara szafa już niemodna. Każdy będzie miał ją w nosie.
Któż poleci na grubą, wysłużoną?
Nawet złodziej się odwróci, machnie ręką,
bo kto by udźwignął głowę starej kobiety.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania