Z krwi i kości
Z krwi i kości, aż do ości,
będziemy się ranić – z miłości?
A może z radości?
Idzie od tego dostać mdłości,
bo ciągle oczekujesz litości,
mimo że to ty łamiesz mi kości.
Z krwi i kości, aż do ości,
będziemy się ranić – z miłości?
A może z radości?
Idzie od tego dostać mdłości,
bo ciągle oczekujesz litości,
mimo że to ty łamiesz mi kości.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania