Z lat niewinnych

Chciałabym dogonić malinowe niebo,

pamięć z lat niewinnych.

Chciałabym przystanąć i zobaczyć

pierwszą śmierć

w moim stuleciu.

 

A jednak, zamiast kiepskiej fotografii,

zostało parę zapomnianych łez,

ukrytych pod grubą warstwą kurzu,

niedokończony list

pożegnalny.

 

Dziś, kiedy z dnia na dzień umieram

w twoich laurowych ramionach,

nie gniewam się na opatrzność, że oceniła mnie

zbyt pochopnie, odebrała

garstkę wieczności, która dokarmiała

młodzieńcze zmysły.

 

Podążam znów w kierunku poranka,

ku granicy

między szczęściem a snem.

Za dużo kosztowało mnie

to ciało, żeby tak po prostu je zrzucić.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grain 18.01.2022
    Najlepsze są te ramiona bobkowe
  • Jacom JacaM 18.01.2022
    jak lata nie winne ...to może piwne ;-)
  • Ładny, sentymentalny tekst :) Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania