z mroku na bok
pochylona nad wodą wierzba
odbija się w nieruchomej tafli
jak włosy tamtej kobiety
tej która spłonęła
mów mi o miłości
albo o dalekich biegunach
góry lodowe jak czucia
topnieją w ciepłych prądach
ubrany w maskę
przeglądam się w zbiornikach
morderca we mnie już wie
że awers i rewers tańczą
w obrotach
wybierz swoją stronę
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania