Z Odletajki

To nie jest mój ból między uszami

po duchowym szamunku.

To nie poetcyka przepierka Łapacza Snów

z masówki Babiego Lata, tłuczenie kijanką

w klawiaturę. Bez rechotu jeszcze

 

się żadna żaba nie rozdwoiła

na kochaną i niepodległą jak Finlandia,

bogactwo wędkarskich przygód.

Ale najpierw trzeba nawinąć na kołowrotek

tę żyłkę, która trzyma z obu stron te igielne

ucha cichodajek dających głos.

Pośmiewiska ślinią się jak psy Pawłowa.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Grain🤣

    Bezapelacyjnie 'kupuję' całość... udany, bardzo udany 'aliaż/o odpowiednim ciężarze gatunkowym' = fajnie 'zachciało Ci się słów'.
    Nie próbuj jednak żabie - zabraniać rechotania... stanie ci taka na przednich łapkach, wydmie się odpowiednio, i wydzieli swój 'mechanizm obronny', który nie jest specjalnie groźnym dla człowieka... ale wiesz, zawsze może dojść do kontaktu/przy niezachowaniu odpowiedniej higieny/ z błonami śluzowymi = np. przy połknięciu, ale ze mnie, to taka bardziej rzekotka jest/niegroźna... chociaż na drzewo nie uciekam.

    Pozdrawiam.
  • https://youtu.be/ukixqv9NPHQ?si=uiULXerN4kX8Ae1M

    lekko klimatycznie i 'w Twoim stylu'.
  • Grain rok temu
    Znam ten kawałek. KAPITALNY -DZIĘKI.
    Pozdrawiam.
  • ireneo rok temu
    "Grain (.)
    Świadomie, nieświadomie Jębniętus niespolitus"

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania