z poezją

przyszedłem z nikąd

piszę wiersze kocham ludzi

otulony ich ciepłem

 

wykrzesuję poezję jak ogień

patrząc na mnie widząc

niezbadany kawał lasu

jestem dla was

od czasu do czasu

 

sobie sam na złość

 

słowa rzeki rześkie poranki

przytul usta do szklanki

 

w kilka minut ustawiony

jak drąg do pionu

śpiewam w życiu piękne

są tylko chwile

 

słowa pobudzą nas do życia

kochaj całym sercem drugiego człowieka

łzy zamienię na diamenty miłości

wodą obmyję twarz

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bettina 8 miesięcy temu
    Pamiẹtam ciẹ.
  • Bettina 8 miesięcy temu
    Kochany Yaro,
    zawsze to samo pisanie pełne absurdu

    Z pozdrowieniami.
  • E.T. 1979 8 miesięcy temu
    Mi się podoba. Nawet bardzo;) Pozdrawiam.
  • TseCylia 8 miesięcy temu
    Trochę odchudzilabym frazy, bo jest tu zaczyn na dobry wiersz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania