z popielnika

mimo zamkniętych drzwi

w zatęchłym powietrzu i tak będą wirowały

drobinki kurzu jak zmazy

są przecież szczeliny

są podmuchy

te zawsze wywołują reakcje

ledwie dostrzegalny grymas

drgnięcie tuż u podstawy

posągu z krwi i z kości

muzy niedoskonałej

 

artysta malarz zamknął cię beztrosko

w ramie z futryny drzwi kuchennych

tak bardzo ci nie do twarzy

skupionej na ręce oddającej fałdki

i zagniecenia na bluzce

na skórze przywiędłej

cienie sztalugi i mistrza

jak smutek jak serce

zagruntowane w ciasnych splotach uwięzień

 

doskonale wiecznych

aż do pierwszej próby ogniowej

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Jacom JacaM 27.12.2020
    bardzo dużo grzybów w tym barszczu :-) może za dużo ?
  • Shogun 27.12.2020
    Doprawdy IgaIgowy wiersz. Już dawnom żadnego nie czytał.
    Dobry, ze świetnym zakończeniem.
    Pozdrawiam :)
  • Piotrek P. 1988 02.01.2021
    Bardzo dobre. 5, pozdrawiam :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania