Z uśmiechem przez jaskinię - Prolog
Początki są trudne. Zawsze. Nawet otworzenie głupich drzwi sprawiło mu trudność. Miał niecałe 185 cm wzrostu, czarne jak noc oczy i zwykle widniejący uśmiech na jego twarzy. Najbardziej jednak charakteryzował się włosami, które były czarne i zawsze stawiał je do góry. Był po studiach i miał rozpocząć naukę w szkole jako nauczyciel fizyki.
Wszedł do tego ogromnego budynku i skierował się w stronę hali sportowej, gdzie miała się odbyć akademia z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Zapoznał się z uczącymi w tej szkole już nauczycielami, a dyrektor wyczytał jego nazwisko i przedstawił jako nowego członka w załodze szkolnej. Po całej akademii, wszystkich spotkaniach i po zapoznaniu się z całym budynkiem, mógł wrócić w końcu do domu na co czekał dobre parę godzin. Ściągnął krawat, marynarkę, chwycił chipsy i położył się na fotelu, włączając telewizję. Po tym całym stresie jedyne co pragną to kolejny seans ,,Pulp fiction. Od pewnego czasu rzadko kiedy wychodził z domu, myślał tylko o tym jak mu pójdzie i co ma powiedzieć na samym początku do uczniów. Zastanawiał się też ile w ogóle wytrzyma w tym zawodzie.
Zrobił sobie na kolację spaghetti (nie ma nic lepszego na uspokojenie nerwów niż makaron oblany pysznym sosem), a niedługo potem poszedł spać i...
Wstał o 7:40, a do pracy ma na równą 8:00 ani minuty później, ani minuty wcześniej. W pośpiechu zrobił sobie śniadanie, przebrał się z piorunującą szybkością i po niecałych dziesięciu minutach był gotowy do wyjazdu. Zamknął drzwi do domu i wsiadł do auta, jadąc spokojnie, bez pośpiechu.
***
-,,Dobra, teraz tylko wystarczy, że najnormalniej w świecie otworzę te drzwi do szkoły.'' - pomyślał.
Drzwi były coraz bliżej jego stóp, wszedł do środka i z uśmiechem na twarzy ruszył do przodu, kiedy nagle rozległ się za nim straszliwy huk, mimo wszystko nadal szedł do przodu z ogromnym uśmiechem.
Zadzwonił dzwonek i wiadomo; wszyscy ustawiali się pod klasy.
-,,Pierwsza B, pierwsza B, a tu jest!'' - wziął do ręki dziennik.
Weszli do klasy, a na jego twarzy nadał był widoczny uśmiech, który ukrywał jego niesamowicie wielki stres. Kiedy już wszyscy zajęli swoje miejsca i uspokoił klasę, wziął głęboki oddech i w końcu powiedział:
-Dzień dobry! Zacznijmy może od tego, że nazywam się Sylwester Brooks i jak wam wiadomo uczę fizyki, która nie jest łatwa, ale może być w miarę możliwości przyjemna. Jakieś pytania?
Teraz jakby chwila się zatrzymała, patrzył na nich wszystkich z lekkim przerażeniem, ale zarazem ze szczęściem. W końcu to on miał przyswoić im jakąś tam wiedzę, co bardzo mu się podobało. Bacznie im się przyglądał, aż w końcu dziewczyna siedząca na samym tyle podniosła rękę i zapytała:
-Ma pan jakieś zagraniczne korzenie?
-Mój tata jest Amerykaninem, a mama Polką.
-Czuje się pan bardziej Polakiem, czy Amerykaninem?
-Urodziłem i wychowałem się w Polsce, więc chyba nie ma wątpliwości, a tak poza tym; jak masz na imię?
-Sylwia.
-Ładne imię. Dobra! Teraz przejdziemy do najnudniejszej części tej lekcji, czyli przedstawienie wam kryteria ocenienia i zachowania.
Właśnie tak minęła pierwsza lekcja Sylwestra.
Komentarze (4)
Ha,ha 10 minut i gotowy, typowy facet.
Zapowiada się ciekawie. Spodobał mi się główny bohater. :D
- ,,czarne jak noc oczy i zwykle widniejący uśmiech na jego twarzy. Najbardziej jednak charakteryzował się włosami, które były czarne'' - powtórzenie
- ,,rozpocząć naukę w szkole jako nauczyciel fizyki' - chyba bardziej pracę, czyż nie? ;D
- ,,mógł wrócić w końcu do domu na co czekał dobre parę godzin'' - przecinek przed ''na co''
- ,,jedyne co pragną'' - przecinek po ''jedyne'' + czego pragnął* ;)
- ,,,,Pulp fiction'' - na końcu zabrakło Ci cuszysłowia
- ,,Zastanawiał się też ile w ogóle'' - przecinek przed ''ile''
- ,,(nie ma nic lepszego na uspokojenie nerwów niż makaron oblany pysznym sosem)'' - w opowiadaniach nie ma nawiasów :)
- ,,szkoły.'' - pomyślał'' - bez kropki po ''szkoły'' i myślnika ;)
- ,,kiedy nagle rozległ się za nim straszliwy huk, mimo wszystko nadal szedł do przodu z ogromnym uśmiechem'' - łubudu, a on nic XD
Zamiast przecinka, daj w miejscu między ''huk'' i ''mimo'' kropkę ;) + przecinek po ''mimo wszystko''
- ,,Zadzwonił dzwonek i wiadomo; wszyscy'' - bez ''wiadomo; wszyscy'', jest niepotrzebne ;)
- ,,-,,Pierwsza B, pierwsza B, a tu jest!'' - wziął do ręki dziennik'' - bez cudzysłowia, wiadomo, że on to powiedział + spacja po myślniku, na początku wypowiedzi ;)
- ,,Teraz przejdziemy do najnudniejszej części tej lekcji'' - bez ''tej'', wiadomo, o jaką lekcję chodzi ;D
Ogólnie muszę przyznać, że bardzo fajny pomysł. Napisany tak luźno i przyjemnie, szybko się czytało :) Błędy wypisałam Ci wszystkie, by łatwiej potem było poprawiać ;) Zostawiam 4 i czekam na kolejne części, to może być bardzo dobre :D Trzymam kciuki!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania