Gdzieś przeczytałem, że kto publikuje wiersze co dzień, lub 2-3- dni to grafoman. Ja wałkuję wiersz przez miesiąc i jeszcze nie to. A wierszyk ? Pospolity.
Starszy Woźny tylko, jak wspominam - jeden trzaśnie cztery z rzędu i będą one na poziomie, inny przemęczy miesiąc i nic z tego nie będzie. Mówię ogólnie, nie personalnie :) także No z dupy twierdzenie.
Szalej.
Ja w zasadzie jestem prozaikiem i kłębią mnie się w głowie sceny kłębiaste i inne. Poezją zajmuję się przypadkowo. Całkiem przypadkowo. Ale przeczytałem wiele podręczników na ten temat i uważam , że się znam na poezji. moja dusza mi to mówi. Chociaż nie jestem wierzący. Jakomś duszę mam. może właśnie poetycką. A tak naprawdę oprócz duszy, mam też Huj i uszy. No !!! Poeci
Trochę wybija z rytmu przypadkowy zapewne rym nogi/drogi.
Ciężko coś wymyślić, ale chyba trzeba.
Podobno "poeta" to ktoś kto pisze wiersze, a więc wiersz można niemal z definicji traktować jako synonim poezji.
Tymczasem na portalach można przeczytać setki wierszy, w których poezji niema ani krzty...
To już wiesz dlaczego Cię lubię:)
Pozdrawiam piątkowo:)
Poezja, która jak wiadomo metaforą stoi, tutaj jak w zwierciadle sama sobą się zachwyca, i przy okazji obdarowuje czytelników tym niezwykłym, lirycznym czarem, ma się rozumieć niebanalnym, urokliwym, subtelnym jak dotknięcie dziewczęcego warkocza, bynajmniej z utartych ścieżek.
Tu pali zamknięta w elipsie susza po strąceniu kropelek życiodajnego deszczu przez nieliczący się z dziewczyną suchy samum, a zdradziecka mgła zwodzi na bezdroża. Jak demencja pozbawia imienia, skazuje na bezdroża bezdomnosci.
Na szczęście ptaki były twarde, dalej śpiewały, i dziewczyna poczuła się pewniej,tracąc życiodajną czystość.
Bogate w odniesienia, bo symbolizm aż tu krzyczy, jest obcięcie warkoczy. Subtelne poinformowanie o przejściu w dojrzałość, niechcianą, niekochaną, narażoną na bezwiedne kłamstwa i obmowę otoczenia.
To nie życie, to gnicie! - śpiewają wersy, metafory, przebogate instrumentarium językowe. Śmierć w bezdomności, suszy krótkich, pewnie farbowanych włosów. Płakać się chce, nawet twardemu mężczyźnie.
Niczego nie czaisz z moich wierszy, nie potrafisz wejść pod skórę czyli w metaforę.
Piszesz jakieś koszałki - opałki, bo wydają ci się śmieszne, a są żałosne w bezrozumności.
Widziałam twoje pełne uznania komentarze przy badziewnych tekstach i ubolewam, że przy nich nie pozostajesz, choćby z tego z powodu że prościzna do ciebie pasuje. Tam nie musisz wysilać czegoś, czego nie masz w nadmiarze, a raczej mniej niż więcej. Dlatego, lepiej dla ciebie, jeśli pozostaniesz przy prostych tekstach, tam jest też nadzieja, że się nie ośmieszysz interpretacją z czterech liter.
Grafomańskie kalki, wyprane ze świeżości chwyty, postromantyczne obrazki. ? deszczu, błądzenia we mgle, ptaszki, warkocze. Czego można nie rozumieć? Do femme fatale bardzo daleko.
Prozaicznie o prozie życia tutaj, serio..
xD Szalej to przynajmniej ma wyobraźnię, każe podmiotowi przeciskać się przez dziury w ścianie.
I widzę te wychodzące, powyciągane części ciała po drugiej stronie muru. Bierz przykład.
A gdzie badziewie chwaliłem?
Człowiek posunięty w latach, to i demencja możliwa.
Pokaż mi swój lepszy, chociaż i bez tego wiem kim jesteś... nie posiadasz ani kultury, ani wyobraźni. Takie, literackie zero, które wstydzi się swoich publikacji, najwidoczniej zjechane na innych portalach.
Jedno, co potrafisz, to uczepić się jak rzep, pisać idiotyzmy, jakoby znawca i ekspert w dziedzinie poezji... dla mnie śmiesznie to brzmi, tym bardziej po ocenie prawdziwych ekspertów.
Życzę zastanowienia się nad sobą. Ośmieszyć się łatwo, nawet z anonima...
Rozumiem jakieś stare furiatki po zawodówce i ich pisk, że niczego nie czają, nawet ich brak kultury rozumiem, bo jak wychować na człowieka kogoś bez ambicji i wyższych uczuć? Nie da się.
Ty jednak chcesz pozować na inteligenta, tylko ze słomą w butach raczej się nie da...
Oboj napisał, że jest jedynie czytelnikiem. Mnie to wystarczy.
Oboj do nikogo nie idzie, pytając w pierwszym swoim wpisie o to, kto zajmuje się, a może, jak to napisałeś, ''obrabia'' cztery litery.
Tym wystawiłeś - piszę w rodzaju męskim, chociaż po sposobie wyrażania pod twoim nickiem, widać jedynie jakąś sfrustrowaną babę - o sobie laurkę.
Dla mnie to oczywiste Martyno, że p. Rok to kobieta.
Ubolewam tylko że liczba zwojów w jej mózgu zbliżona jest do liczby zwojów w mózgu kury domowej i pozwala na sranie po podwórku.
Swojego nie ma więc sra po cudzych.
Nie ma sensu dyskutować z kurą.
Pozdrawiam sobotnio:)
Mi się te warkoczyki skojarzyły z Asterixem i Obelixem, przepraszam :-) To na pewno dlatego, że przedwczoraj skończyłam czytać Mikołajka Goscinnego i Sempe.
I pewnie dlatego, że jest o wolności, a to fantastyczne uczucie, doświadczyć takiej chwili.I zapewne trzeba wielu lat, by na nie sobie zapracować.
Bezdomność to coś takiego, co ludzie mają na ustach, a niekoniecznie wie o tym sam potencjalnie zainteresowany.
"Można patrzeć w oczy nie wiedząc, że się kłamie,
mówić jestem,
a być tylko na językach."
To akurat mnie zabolało.
Twoja Poezja Martyno jest punktem na linii wyznaczonej przez Anne Sexton, Sylvię Plath i Louise Glück.
To znakomity kierunek.
A jeśli idzie o recenzję Twoich wierszy, to powtórzę za śp. Stanisławem Barańczakiem:
"kocham wiersze którym można wszystko wybaczyć".
Twoje takie są.
Ponieważ znikam na jakiś czas, życzę Ci zdrowia i weny.
Dbaj o siebie. I o swoje wiersze też.
Pozdrawiam serdecznie
Emil
Znikasz? Przykre... ale każdy ma jakąś drogę. Powodzenia Ci życzę na Twojej.
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wpadniemy na siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Komentarze (39)
Przepraszam, że komentarz do komentarza - ale ubawiłem się :)
Chodzi właśnie o poziom
Ja w zasadzie jestem prozaikiem i kłębią mnie się w głowie sceny kłębiaste i inne. Poezją zajmuję się przypadkowo. Całkiem przypadkowo. Ale przeczytałem wiele podręczników na ten temat i uważam , że się znam na poezji. moja dusza mi to mówi. Chociaż nie jestem wierzący. Jakomś duszę mam. może właśnie poetycką. A tak naprawdę oprócz duszy, mam też Huj i uszy. No !!! Poeci
Ciężko coś wymyślić, ale chyba trzeba.
Podobno "poeta" to ktoś kto pisze wiersze, a więc wiersz można niemal z definicji traktować jako synonim poezji.
Tymczasem na portalach można przeczytać setki wierszy, w których poezji niema ani krzty...
To już wiesz dlaczego Cię lubię:)
Pozdrawiam piątkowo:)
Miło mi kiedy uważasz, że piszę poezję. Dziękuję.
Pozdrawiam również.
Tu pali zamknięta w elipsie susza po strąceniu kropelek życiodajnego deszczu przez nieliczący się z dziewczyną suchy samum, a zdradziecka mgła zwodzi na bezdroża. Jak demencja pozbawia imienia, skazuje na bezdroża bezdomnosci.
Na szczęście ptaki były twarde, dalej śpiewały, i dziewczyna poczuła się pewniej,tracąc życiodajną czystość.
Bogate w odniesienia, bo symbolizm aż tu krzyczy, jest obcięcie warkoczy. Subtelne poinformowanie o przejściu w dojrzałość, niechcianą, niekochaną, narażoną na bezwiedne kłamstwa i obmowę otoczenia.
To nie życie, to gnicie! - śpiewają wersy, metafory, przebogate instrumentarium językowe. Śmierć w bezdomności, suszy krótkich, pewnie farbowanych włosów. Płakać się chce, nawet twardemu mężczyźnie.
Czy dobrze?
Piszesz jakieś koszałki - opałki, bo wydają ci się śmieszne, a są żałosne w bezrozumności.
Widziałam twoje pełne uznania komentarze przy badziewnych tekstach i ubolewam, że przy nich nie pozostajesz, choćby z tego z powodu że prościzna do ciebie pasuje. Tam nie musisz wysilać czegoś, czego nie masz w nadmiarze, a raczej mniej niż więcej. Dlatego, lepiej dla ciebie, jeśli pozostaniesz przy prostych tekstach, tam jest też nadzieja, że się nie ośmieszysz interpretacją z czterech liter.
Prozaicznie o prozie życia tutaj, serio..
xD Szalej to przynajmniej ma wyobraźnię, każe podmiotowi przeciskać się przez dziury w ścianie.
I widzę te wychodzące, powyciągane części ciała po drugiej stronie muru. Bierz przykład.
A gdzie badziewie chwaliłem?
Człowiek posunięty w latach, to i demencja możliwa.
Jedno, co potrafisz, to uczepić się jak rzep, pisać idiotyzmy, jakoby znawca i ekspert w dziedzinie poezji... dla mnie śmiesznie to brzmi, tym bardziej po ocenie prawdziwych ekspertów.
Życzę zastanowienia się nad sobą. Ośmieszyć się łatwo, nawet z anonima...
Aż przykro patrzeć jak łapiesz się na lep, uniemożliwiający rozwój. ?
Badziewia nie pochwalę.
Ty jednak chcesz pozować na inteligenta, tylko ze słomą w butach raczej się nie da...
Oboj napisał, że jest jedynie czytelnikiem. Mnie to wystarczy.
Poczekam.
Tym wystawiłeś - piszę w rodzaju męskim, chociaż po sposobie wyrażania pod twoim nickiem, widać jedynie jakąś sfrustrowaną babę - o sobie laurkę.
Takie to twoje ''logiczne ścieżki myślenia''
Ubolewam tylko że liczba zwojów w jej mózgu zbliżona jest do liczby zwojów w mózgu kury domowej i pozwala na sranie po podwórku.
Swojego nie ma więc sra po cudzych.
Nie ma sensu dyskutować z kurą.
Pozdrawiam sobotnio:)
Również sobotnie pozdrawiam.
Pozdrawiam.
I pewnie dlatego, że jest o wolności, a to fantastyczne uczucie, doświadczyć takiej chwili.I zapewne trzeba wielu lat, by na nie sobie zapracować.
Bezdomność to coś takiego, co ludzie mają na ustach, a niekoniecznie wie o tym sam potencjalnie zainteresowany.
"Można patrzeć w oczy nie wiedząc, że się kłamie,
mówić jestem,
a być tylko na językach."
To akurat mnie zabolało.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam również.
Zdrowia życzę, ważniejsze od poezji.
Litości szukasz? To nie ten portal - zdrowie.pl
Również pozdrawiam.
To znakomity kierunek.
A jeśli idzie o recenzję Twoich wierszy, to powtórzę za śp. Stanisławem Barańczakiem:
"kocham wiersze którym można wszystko wybaczyć".
Twoje takie są.
Ponieważ znikam na jakiś czas, życzę Ci zdrowia i weny.
Dbaj o siebie. I o swoje wiersze też.
Pozdrawiam serdecznie
Emil
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wpadniemy na siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Jaka mistyfikacja klonojada. On znika i sam do siebie gada. Do tych Pań to kosmos? Pękam ze śmiechu buhahaha
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania