Poprzednie częściZa mostami *rozdział 1*

Za mostami *rozdział 3*

*Amelia*

Kolejnego ranka, obudziłam się bardzo wcześnie. Zegar pokazywał godzinę piątą. Nie zastanawiając się długo, dlaczego obudziłam się tak wcześnie, skierowałam się do łazienki. Tego dnia chciałam wyglądać ładnie, więc włożyłam na siebie piękną sukienkę, którą dostałam od brata na urodziny. Biały kolor ubrania podkreślał moje opalone ciało. Na szyji widniał złoty łańcuszek, do którego skompletowałam bransoletkę. Do swoich długich, blond włosów użyłam lokówki. Wykonałam delikatny makijaż i na zakończenie ubrałam buty na obcasie. Nie był to mój styl. Wolałam mieć na sobie spodnie i luźne bluzki, aczkolwiek dobrze czułam się w takiej odsłonie. Skierowałam się do kuchni, w celu zrobienia sobie kawy. Jednak gdy weszłam do kuchni omal nie zemdlałam. Na ziemi leżał mój brat. Wystraszona podbiegłam i sprawdziłam czy oddycha. Był przytomny. Pobiegłam do pokoju rodziców, aby tata pomógł mi w tej sytuacji. Obudziłam go. Chwilę później oboje byliśmy w kuchni.

- Am! On śpi! - powiedział do mnie z dziwnym uśmiechem na ustach.

Przybliżyłam się do Damiana, aby się jeszcze raz upewnić że oddycha.

- Tato, no! Z jakiej racji on śpi w kuchni?! - zapytałam rozzłoszczona jego brakiem przejęcia.

- Kilka godzin temu przyszedł do domu zupełnie pijany. Próbowaliśmy z mamą zaprowadzić go do pokoju, jednak uparcie siedział w kuchni. Uznaliśmy, że damy mu spokój, bo od nadmiaru alkoholu zaczął się robić agresywny.

- Czy on nie może w końcu wydorośleć?! - krzyknęłam zła na brata. Tata uspokoił mnie i poszedł do salonu. Usiadłam obok brata próbując go obudzić. Po kilkunastu minutach wstał. Okrzyczałam go solidnie po czym kazałam mu iść się ogarnąć. Damian jak posłuszny pies wysłuchał moich wywodów po czym skierował się do łazienki. Kiedy cała rodzina wykonała poranne czynności, udałam się z mamą do kuchni, aby przyrządzić śniadanie. Rodzice mieli w tamtym dniu popołudniowe zmiany, więc mogliśmy wspólnie zjeść posiłek. Gdy jedzenie było gotowe, usiedliśmy przy stole i zabraliśmy się za spożywanie. Przy śniadaniu został poruszony temat wyjazdu rodziców. Okazało się, że kilka dni później rodzice mają wyjechać w delegacje za granice. Bardzo nie podobał mi się ten pomysł. Gdy usłyszałam z ust taty, że to już pewne wstałam z miejsca i pobiegłem do ogrodu. Usiadłam na ławce, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Po chwili obok mnie siedział Damian. Nie mówił nic. Przytulil mnie.

 

*Szymon*

Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Nie łudziłem się, że to ból na zmianę pogody.

- Ten ból to znak po wczorajszej imprezie. - pomyślałem.

Ciężko mi było, przypomnieć sobie co się działo zeszłej nocy. Poczułem ból ręki. Nic dziwnego. Była cała napuchnięta. Po chwili poszedłem do toalety. Tam spotkał mnie większy szok. Miałem podbite oko i rozwalony łuk brwiowy. Nos też nie reprezentował się najlepiej. Coraz bardziej zastanawiała mnie miniona noc w klubie. Stwierdziłem, że sam nie dowiem się jak było. Zadzwoniłem do Michała.

- Ej mordko, sprawa jest. - wydukałem przepitym głosem.

- O stary! Ty żyjesz?! - w głosie Michała można było wyczuć radość i zdziwienie.

- Co się stało wczoraj w klubie? - spytałem bezpośrednio.

- To nie rozmowa na telefon. Zaraz przyjadę.

Zaniepoiły mnie słowa Michała.

- Co mnie pokusiło, żeby tam iść?! - pomyślałem zły na siebie. Jednak to czego miałem dowiedzieć się za kilkanaście minut, było dla mnie straszne...

 

*Amelia*

Kiedy siedzieliśmy z bratem na ławce zauważyłam coś niepokojącego.

- Damian... Co masz z nosem? - spytałam z przejętą miną.

- A nic takiego... Pewnie się o coś uderzyłem wczoraj w klubie - złapał się za nos i uśmiechnął podejrzanie. Widziałam, że kłamie i chodzi o coś zupełnie innego.

- Damian powiedz mi natychmist co się tam wczoraj stało! - wrzasnęłam ze łzami w oczach.

To czego dowiedziałam się chwile później, sprawiło, że moje serce rozpadło się na drobne kawałeczki...

Następne częściZa mostami *rozdział 4*

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania