za tym nie ciągnie się wiatr/dyptyk

dojrzewanie miętowych dropsów

 

to była zawrotka spod dworca za językiem

zawsze wciskającym się do ust

po zewnętrznej stronie znajomości

na głębokość jedynej nocy

z wygenerowaną wtórną namiętnością

aż do pojawienia się główek jej dzieci

 

dniało ładniejsza kobieta wymachała taksówkę

pod ironicznie zaskakującą latarnią

i dłużej wracał po spędzeniu z siebie tego czasu

prowadzania się aleją starych lip

 

McDrive

 

zajechał do bufetu tam gdzie nóż i widelec

krzyżował się z innymi znakami nieba i poczekalni

usiadł tyłem do drzwi w połowie sałatki

przy ladzie stanęła ta kobieta przy której

mógł zostać uznanym za zaginionego

 

kiedy zapłaciła skinął głową

żeby mogła ostatecznie

jak w teleturnieju na licencji

przejść do poezji pourazowej

na margines cellulitu

w białych legginsach

z ostatnim ulepkiem na wynos

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Grain 12.06.2021
    znowu ten śmieć
  • Nuria 12.06.2021
    "to była zawrotka spod dworca za językiem

    zawsze wciskającym się do ust

    po zewnętrznej stronie znajomości

    na głębokość jedynej nocy"

    ........i rewelacyjna druga część.
    Podziwiam błyskotliwość skojarzeń.
    5!!!
  • Grain 13.06.2021
    Pięknie dziękuję.
  • Pasja 13.06.2021
    Peronowy dyptyk z wiatrem w tle. W obydwu obrazach kobieta, w stringach prześwitujących przez białe leginsy. Miętowe dropsy z silą wodospadu odkażały i pewnie napędzały oddech.

    Pozdrawiam
  • Grain 13.06.2021
    Pod kalesonami raczej biodrówki ułatwiające zsuwanie. Miętowe dropsy łagodziły zapach sportów. W późniejszych zapasach zabezpieczenie z tym smakiem, to zły wybór. W mikroklimacie, przez to robi się chłodniej. I Mogłyby być zażalenia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania