Żaba

W wiosce małej gdzieś nad Rabą

Do fryzjera poszła żaba

Warkocz bujny utrefiła

Dwieście złotych zapłaciła

 

Potem poszła do krawcowej

Wyszła – w modrej sukni nowej

W kapeluszu z rondem dużym

I z torebką z lila pluszu

 

Zaś u szewca pantofelki

Kupiła – ze zniżką wielką

Wstąpiła też po perfumy

O zapachu – leśnych szumów

 

Utrefiona wypachniona

Wystrojona ozdobiona

Podążyła wnet do domu

(Chwalić się – nie miała komu)

 

Gdy przed lustrem przystanęła

Wnet z rozpaczy aż jęknęła

Zaraz mi się zrobi słabo

Nadal jestem – tamtą żabą

 

Na nic kremy i perfumy

Loki tiule leśne szumy

Na nic suknie i pończoszki

I chusteczka w białe groszki

 

Nadal oczy wyłupiaste

Podbródek – jak wałek z ciasta

Nadal w pryszczach skóra cała

Postać żaby - pozostała

 

Tak się toczy od lat życie

Czy wieczorem czy o świcie

Żaba w suknię przyodziana

Żabą ciągle pozostanie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania