Zabłądzenie pana Klemensa → yanko wojownik
Pan Klemens zapędził się na polowaniu i błądził po puszczy.
Wtem spotkał brudnego nieogolonego jegomościa, który jak nic, dawno nie zażywał kąpieli
i nie tylko wygląd to sugerował, ale i czuć było.
- Powinien się Pan wykąpać i ogolić, a potem włożyć świeże futra, mój panie. - Rzekł pan Klemens.
- Nie jestem twoim panem, tylko oprawcą, mam maczugę i zaraz to ty będziesz mój! - Odrzekł jegomość.
- Dlaczego miałoby tak się stać? - zapytał pan Klemens.
- Bo tu w mózgu - tu jegomość wskazał brudnym palcem na swą głowę - mieszka zło!
Pan Klemens szybkim ruchem uniósł fuzję, spojrzał przez szczerbinkę, wyrównał z muszką i nacisnął spust. Strzelił w głowę nieogolonego jegomościa. Powstała w niej mała przydatna dziurka, przez nią wypłynął mózg, w którym mieszkało zło.
Komentarze (33)
Mały absurd. :)
Może Kociokwiczek, strzelam. :)
No dobra↔Shogun↔chociaż jakoś tak... hmm?
A bo ten zbój mnie zmylił.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania