Zabójca- strach
Brak motywacji zaciskam
Pod twarzą zrezygnowaną,
Gdy sznur tej nędzy dociskam,
Nie chcę, bym twarz miał poddaną.
Nie pragnę, byś żal przelewał,
Aż pełny dzbanek litości
Szkłem będzie rany otwierał ,
Bo wrócą blizny młodości...
Krew sama serce zaleje,
Aż zamknie uczuć otwory
I choć nadgarstkek omdleje,
Nie chcę, byś odszedł zraniony...
Z raną wyrytą ostrzem,
Co płacze, bo oszukana.
Jeśli zabawi Twym kosztem
Głos chcący smutków poznania..
Wtedy uduszę zabójcę,
Zbrodniarza w masce ciemnej,
Strzał jego serce pokłuje
To strach mnie niszczy codziennie...
Zdepczę dobitnie, doszczętnie!
Ty Nie bierz kroków morderczych...
Sam go od serca odetnę,
Bo nie chcę ci trudu wręczyć...
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania