Zabójczy kwiat cz. 1

Zakapturzona postać oparła się plecami o drewnianą ścianę. Wzięła trzy głębokie oddechy, spojrzała na jasno świecący księżyc i podążyła w dłuż ściany, aż natrafiła na drzwi. Były one zabezpieczone prymitywnym zamkiem, dla zakapturzonej osoby nie była to żadna przeszkoda. Kilka sprawnych ruchów wytrychami i drzwi stały otworem, ukazując zamkniętą gospodę. Wchodząc do środka, włamywacz niemal natychmiast ściągnął kaptur, który w pomieszczeniu ograniczał tylko widoczność, w świetle księżyca ukazały się długie, ciemno-rude włosy.

Kobieta od razu skierowała się do drzwi za kontuarem. Kilka dni wcześniej odwiedziła tą gospodę, znajomość terenu bardzo ułatwia pracę. Nie mogła pozwolić sobie, aby po omacku szukać właściwego pomieszczenia. Za drzwiami znalazła się w niewielkim korytarzu, uważnie stawiała swoje kroki pamiętając o skrzypiącej podłodze, aż znalazła się pod ostatnimi drzwiami po lewej stronie. Sypialnia właściciela nie była wielka, ale zagracona przeróżnymi meblami. Kobieta ostrożnie przesuwała się w kierunku łóżka właściciela gospody. Otyły mężczyzna głęboko spał po prawej stronie, a jego drobna żona, niespokojnym snem po lewej. Ruda kobieta ustawiła się najpierw po stronie żony właściciela gospody. Istniało większe prawdopodobieństwo że to ona może się niespodziewanie obudzić, a swoimi wrzaskami obudzić pobliskich mieszkańców. Szybkim ruchem prawej ręki wyciągnęła ostrze z lewego rękawa i więcej się nie zastanawiając, poderżnęła gardło śpiącej kobiecie. Właściciel gospody nawet nie drgnął gdy jego żona gwałtownie zaczęła się szamotać. Zabójczyni swoim powolnym krokiem przeszła na drugą stronę łóżka. Gdy nachyliła się nad mężczyzną, od razu poczuła zapach taniego wina. Teraz nie musiała zachowywać takiej czujności jak wcześniej, lecz nauka wpajana przez lata nie dała o sobie zapomnieć i nie popełniła błędu jakim jest zbytnia pewność siebie. Zadała tak szybkie cięcie jak poprzednio, mężczyzna dopiero teraz odtworzył szeroko oczy, lecz było już za późno. Teraz gdy kobieta wykonała swoje zadanie, liczył się już tylko czas. Za kilka godzin obudzą się mieszkańcy wioski i lepiej być jak najdalej od tego miejsca.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • BreezyLove 16.04.2015
    Ciekawy początek, poprawnie napisany :) będę śledziła ciąg dalszy :) 5
  • NataliaO 16.04.2015
    Zgadzam się. Bardzo ładnie napisane i ciekawie. 5:)
  • NataliaO 16.04.2015
    ps. Tytuł też bardzo intrygujący
  • Kiarusia 19.04.2015
    Podoba mi się:) czekam na ciąg dalszy.
  • Kaj Rivatari 21.04.2015
    Dzięki za pozytywne komentarze :) dzisiaj po 21 postaram wrzucić kolejną część :)
  • Ktokolwiek 21.04.2015
    Na razie 4, bo wkradło się kilka drobnych błędów, ale będę śledzić dalszy ciąg.
  • Neli 17.05.2015
    Przyciągnął mnie tytuł. Opowiadanie fajne. Dzięki Tobie przeszły mnie ciarki. Jak można być takim okrutnym i zabijać bez wyrzutów sumienia!? 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania