Za/duch
układam nic na białym prześcieradle
głaszczę pustą salę, wchodząc
w ciszę, w powietrze,
które już zastygło
i nie jest mi ciężko
gdyż moja choroba mieści w sobie
wszystkie pustki pustek
pokrywa mnie wżerając w słowa
w czyny, jest niepewna
umrzeć? czy ponownie się narodzić
jak ten inny świat w którym
ołowiany człowiek
(wątły i ociemniały)
uśmiecha się,
bo jego nic unosi ciepły wiatr
(przez otwarte okno)
- jest nieśmiertelny
Komentarze (14)
nic na białym prześcieradle
wzrokiem głaszczę pustą salę,
wchodzę w ciszę, w zaduch.
nie jest mi ciężko
moja choroba mieści w sobie
pustki – pustek.
pokrywa mnie, wżerając się w słowa,
w czyny. niepewna.
umrzeć czy ponownie się narodzić?
jak ten inny świat, w którym
ołowiany człowiek
(wątły i ociemniały)
uśmiecha się.
jego nic unosi ciepły wiatr
(przez otwarte okno)
– jest nieśmiertelny
Daj znać, Ewa
w ciszę bez przepływu powietrza
i nie jest mi ciężko
unikniesz powtórki zaduchu
bez wpływu na przekaz
wszystkie dołki pustki
wżerając się w słowa. czyny /bez drugiego w/
umrzeć? czy ponownie się narodzić
z innym światem
ołowianego człowieka
wątły, wciąż ociemniały uśmiecha się
jego nicość unosi ciepły wiatr
poza otwarte okno
- jest nieśmiertelny
sorki czytam po mojemu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania