Zagadki z polskich przysłów 1, 2
(jakie przysłowia były inspiracją? ;) )
1. CWANIAK
Już zarobek widział wielki,
inwestując swe pieniądze.
Więcej stracił, gdyż cwaniactwo
czasem unicestwia żądzę.
2. NIECIERPLIWY
W kryjówce się zdążył schować…
Cierpliwości nie starczyło
i zbyt śpiesznie ją opuścił.
Przez to szybko skończył żywot.
Komentarze (3)
1/ "Wyszedł jak Zabłocki na mydle" - w połowie XIX szlachcic Zabłocki cały majątek włożył w mydlarnię. Chciał sprzedać mydło w Europie Zachodniej - więc zrobione mydło zapakował na barkę wiślaną i do portu w Gdańsku. Po drodze była jednak na Wiśle granica między Prusami a Rosją i cło do opłacenia. Nie chciał płacić cła - zamówił więc wcześniej szczelne worki. Przed granicą całe mydło do worków i na linach pod wodą barka je ciągnęła. Niestety, worki okazały się niezbyt szczelne i... 😛
2/ "Wyskoczył jak filip z konopi" ("filip" - małą literą, gdyż tak nazywano drzewiej zająca/szaraka. To nie jest żaden człek o imieniu Filip. Fakt, że nawet Mickiewicz i inni mylnie pisali jako imię 🙂 ).
O co chodziło? Jeśli filip zdążył się schować w zaroślach konopi przed myśliwskimi psami, to nic mu nie groziło (konopie miały intensywny zapach i psy nie wywąchały zająca). Do tego były gęste i pies w zarośla nie wszedł. Jeśli jednak zając przedwcześnie z nich wyskoczył na otwartą przestrzeń, to... 😉
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania