„którego nigdy tam nie było. Autobus, do którego wsiadałem, tym razem się nie zatrzymał. Wściekłem się i pomyślałem, że kierowca, który to zrobił”
3 x który
„prawej coraz większe podmuchy. Próbuję zasłonić”
Raczej: mocniejsze podmuchy
Pytanie też, po co skaczesz po czasach?
Tajemnicza historia, fajnie zbudowany klimat. Rzekłbym nawet, że to ostatnie zdanie niepotrzebne, trochę nieprzystające. Albo po prostu go nie zrozumiałem. Co jest całkiem prawdopodobne, bo pamiętam jak w szkole średniej w wypracowaniu na temat „O czym szumi wiatr” przytoczyłem encyklopedyczne definicje wiatru oraz szumu i stwierdziłem, że wiatr o niczym konkretnym nie szumi.
Nawiązując więc przy okazji to tego dawnego tematu, mam wątpliwości, czy to wiatr tutaj narozrabiał czy był tylko skutkiem ubocznym, albo przykrywką dla jakiejś większej siły.
Dzięki Bajkopisarz za analizę tekstu pod kątem gramatycznym i stylistycznym.
Przyda mi się szkolenie i korekta.
Oczywiście interpretacje pozostawiam czytelnikowi.
W końcu, to seria zagadkowe historie.
Nie wiem, początkowo wydawało mi się, że ten tekst ma bardziej niepoważny klimat, ale końcówka już dość mocno poszła w filozofię. Ogólnie całkiem fajna miniatura, tylko ten przeskok, przynajmniej dla mnie, jest mylący.
Dobrze rozczytałeś zamiary autora tekstu.
Niepewny, wrażliwy i nieco zabawny bohater jest świadkiem wydarzenia, które na zawsze zmienia jego życie.
Z czasem rozumie więcej i wyciąga wnioski. Miejsce do którego trafił 'przez przypadek' skłania do refleksji...
Komentarze (8)
Twoja historia jest niezwykła.
Co prawda, to prawda, wiatr potrafi być złowrogi...
Pozdrawiam i dziękuje za pozytywny komentarz!
3 x który
„prawej coraz większe podmuchy. Próbuję zasłonić”
Raczej: mocniejsze podmuchy
Pytanie też, po co skaczesz po czasach?
Tajemnicza historia, fajnie zbudowany klimat. Rzekłbym nawet, że to ostatnie zdanie niepotrzebne, trochę nieprzystające. Albo po prostu go nie zrozumiałem. Co jest całkiem prawdopodobne, bo pamiętam jak w szkole średniej w wypracowaniu na temat „O czym szumi wiatr” przytoczyłem encyklopedyczne definicje wiatru oraz szumu i stwierdziłem, że wiatr o niczym konkretnym nie szumi.
Nawiązując więc przy okazji to tego dawnego tematu, mam wątpliwości, czy to wiatr tutaj narozrabiał czy był tylko skutkiem ubocznym, albo przykrywką dla jakiejś większej siły.
Przyda mi się szkolenie i korekta.
Oczywiście interpretacje pozostawiam czytelnikowi.
W końcu, to seria zagadkowe historie.
Niepewny, wrażliwy i nieco zabawny bohater jest świadkiem wydarzenia, które na zawsze zmienia jego życie.
Z czasem rozumie więcej i wyciąga wnioski. Miejsce do którego trafił 'przez przypadek' skłania do refleksji...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania