żagiel

patrzę jak rozbijasz szkło, a może to ja jestem ze szkła.

rozsypuję się w twoich rękach, przesiewam jak piasek.

obok porzucone obietnice śpią na parapetach, niczym koty czekają

na słońce, szukają ciepła pod skórą.

tymczasem do wiosny ciągle daleko. bliżej są wojny o słowa

w kałużach. oplute nie mają szansy wyschnąć, więc rosną.

mamy już las na wyłączność, w nim ścieżki na skróty. łatwo odejść,

wystarczy postawić pierwszy krok.

 

słyszysz odliczanie? jeden, dwa, trzy... jeszcze chwila i ciemność

wypełnią fajerwerki.

 

a ty stoisz w oknie i rozpalasz wieczory żarem z papierosa.

na popiół albo zatracenie.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Materazzone 2 miesiące temu
    Nieźle jak na grafomankę. Dodatkowo fajny koci motyw, papieros na końcu to też ciekawy, choć wydawałoby się nieco oklepany zabieg. Tylko to odliczanie troszkę nie wiem dlaczego ale mi wadzi.

    Pozdrawiam
  • ZielonoMi 2 miesiące temu
    Fajne.
  • Grafomanka 2 miesiące temu
    Materazz, ZielonoMi - dziękuję za przeczytanie i ślad.
    Pozdrawiam
  • Lotos 2 miesiące temu
    Ciekawy tekst, cóż... kruchość uczyć...
  • Grafomanka 2 miesiące temu
    Dokładnie Lotos. Zamki z piasku...

    Dzięki za komentarz

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania