Czarny pies z Birgu. Reportaż śledczy
Na Malcie mówi się, że ta legenda jest tylko ciekawostką dla turystów, dopóki ktoś nie zniknie naprawdę.
Trzy lata temu Marek S., starszy już mężczyzna, dziennikarz z Polski, przyjechał na wyspę, by zebrać materiał o dawnych wierzeniach i miejscowych mitach. Szczególnie zainteresowała go opowieść o czarnym psie z Birgu — duchu zdrajcy Zakonu, Raimonda, który w XV wieku miał otworzyć bramy miasta pirackim najeźdźcom. Według kilku dawnych kronik, jego dusza została przeklęta: miał włóczyć się po zaułkach jako pies aż do chwili, gdy ktoś wysłucha jego skargi.
I. Pierwsze tropy
Marek S. notował wszystko metodycznie jak to zwykli robić doświadczeni redaktorzy. W znalezionym w jego pokoju notesie czytamy:
„Ludzie nie chcą mówić. Starsi uciekają wzrokiem, młodsi żartują. Jeden archiwista szepnął: ‘Nie idź tam nocą’. To znaczy, że muszę iść”.
Świadkowie potwierdzają, że widziano go 12 listopada tamtego roku w porcie Birgu, z aparatem i statywem. Miał powtarzać, że „nie boi się psa, bo pies to tylko mit”.
II. Spotkanie
O północy zrobił pierwsze zdjęcie. Na kliszy — przechowywanej dziś w archiwum policyjnym — widać rozmazany kontur psa, stojącego nieruchomo w ciemnym zaułku. Tuż pod nim Marek zanotował:
„Oczy świeciły jak węgiel. Nie warczał. Patrzył. Błysk flesza — i zniknął”.
Następnego dnia przestudiował kroniki w archiwum parafialnym, bo tylko tam mógł znaleźć coś ciekawego z dawnych wieków. Margines jednej z ksiąg zawierał łacińską uwagę: "Qui audiet, non evadet" — „Kto usłyszy, nie ujdzie”.
III. Ostatnia noc
15 listopada Marek S. ponownie poszedł w zaułki Birgu. Z tego wieczoru zachował się urwany zapis w jego dyktafonie:
„Jest. Czeka na mnie. Stoi pod ruiną kaplicy. Podchodzę. Pytam: kim jesteś?... Odpowiada — Boże, to nie jest głos psa... to jak setki głosów na raz... oni... oni wyciągają ręce...”
Nagranie kończy się trzaskiem i odgłosem upadającego aparatu.
IV. Zniknięcie
Nazajutrz mieszkańcy znaleźli na bruku jego notatnik i aparat fotograficzny. Ostatnia klatka filmu przedstawia sylwetkę psa w momencie skoku — powiększoną, nienaturalną, jakby rozlewającą się w cień. Ciała nigdy nie odnaleziono.
W tym samym archiwum, gdzie Marek S. badał legendę, ktoś dopisał na marginesie dawnej kroniki nowe zdanie, tym samym charakterem pisma, co wcześniejsze notatki sprzed wieków:
"Alius audivit. Alius periit". — „Inny usłyszał. Inny zginął”.
V. Epilog
Dziś, gdy pyta się starszych mieszkańców Birgu o czarnego psa, reagują nerwowym uśmiechem. „To tylko legenda” — odpowiadają, ale zawsze dodają: „Reporter już zapłacił za waszą ciekawość”.
Postscriptum
Birgu to jedno z historycznych miast tzw. Trójmiasta, czyli trzech połączonych z sobą miast na Malcie, nad zatoką naprzeciwko Valletty.
Cytat z Wikipedii:
"Birgu (malt. Il-Birgu), również znane jako Vittoriosa, w przeszłości Città Vittoriosa (Miasto Zwycięskie) – stare ufortyfikowane miasto po południowej stronie Grand Harbour, jedna z jednostek administracyjnych na Malcie".
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania