Zagubienie

Siedząc w pokoju czasem dręczą mnie napływające myśli. Siedzę sama patrząc na promienie przedzierające się przez zasunięte rolety. Padają na moją podłogę nadając jej wyjątkowego blasku. Spoglądając w przeszłość zazwyczaj widzę odchodzące osobowości, które podnoszą jedynie rękę machając bezuczuciowo. Nagle słyszę krzyk. Porozrzucane myśli myśli przerywa mój wiecznie obrażony i krzyczący brat. Czasami mam wrażenie, że mimo jego przeważającego wieku jestem bardziej dojrzała . Zawsze stoi przed lustrem poprawiając swoje idealnie ułożone włosy. Zdecydowanie spędza więcej czasu w łazience ode mnie pielęgnując swój wymyślony zarost.

Ewidentnie irytuje mnie jego zachowanie i sposób w jaki funkcjonuje. Chciałabym, aby poświecał mi trochę swojego czasu i uwagi. Brakuje mi czasów, w których byliśmy bawiącymi się razem dziećmi. Tworzyliśmy wtedy jedność. Patrząc na moją mamę jest to człowiek show-biznesu. Jest spełniającą się modelką, która za wszelką cenę stawia na dietę i ćwiczenia. Spojrzawszy na jej szczupła sylwetkę, pragnę zmiany. Moje myśli wędrujące po mojej głowie zamieniają się w coraz większe pragnienia. Zapytacie gdzie jest tak zwana głowa rodziny. Otóż patrząc na mojego ojca widzę osobę, która odebrała mi szczęśliwe dzieciństwo. Mówiąc o nim moje oczy wypełniają się łzami. Hazard, alkohol i kłamstwo to jedyne wartości dla jego osoby. Wróciwszy do błąkających się w mojej głowie myśli. Chciałabym po prostu zamknąć swój umysł i odciąć się od świata. Nie dzielę się problemami z innymi. Uważam, że pokazując swoje słabości moje otoczenie zmieni o mnie zdanie. Idąc do szkoły nie jestem zbytnio zadowolona. Nie ze względu na naukę, lecz na otaczających mnie równieśników. Czuję się źle, lecz staram się to zatuszować szerokim uśmiechem. Udając silną osobowość podnoszę się lekko na duchu. Słysząc szepty i komentarze zamykam swój umysł. Czując oddech na karku idę dalej. Jestem otoczona przez wielu ludzi. Czy w tłumie mogę czuć się samotna? Przechodzę obok, mijam bez słowa rzucając przygnębiającym spojrzeniem. Mimo grupy rówieśniczej czuję się samotnie. Niszczy mnie chłód i spojrzenia innych. Człowieka postrzegam jako zakazaną księgę. Poniżoną, brudną i tajemniczą. Często oceniani jesteśmy po okładce. Otwierając się na złych ludzi zapisywane są przygnębiające kartki, a czasem nawet długie rozdziały. Próbujemy od tego uciec, ale aby stworzyć swoją osobowość nie możemy wyrwać zapisanych stron księgi. Moje życie układając się w haotyczną historię uzbroiło mnie w odwagę i siłę, lecz momentami czuję się jak bezbronne dziecko. Chcę uciec od wszystkich nieprzyjemności, które wyrządzają mi ludzie. Wiem jednak, że uciekając od ludzi nie rozwiążemy problemu. Przez długi czas ukrywając się chciałam załagodzić sytuacje. Zrozumiałam jednak, że ucieczka nie zrobi ze mnie lepszego człowieka oraz nie zrzuci ze mnie całego ciężaru. Myśląc nad tym problemem doszłam do wniosku, że luzie którzy wywołują w innych poczucie braku wartości są słabsi niż ich ofiary. Walcząc z nimi zamieniają się w nieludzkie mechanizmy. Widząc jeden bezinteresowny uśmiech i niewinny promyk szczęścia chcą pozbawić nas tych wartości. Mimo posiadania kochających mnie osób ze spokojnej księgi przerodziłam się brutalnie rozrywane pismo. Przestałam doceniać to co mam. Moje serce ogarnęło uczucie odrzucenia. Zmieniłam swoje miejsce. Czy kiedykolwiek odnajdę się odchłani społeczeństwa?...

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania