"Zagubiona"
Obudziła się rano z nadzieją, że będzie lepiej. Jednak wiedziała, że wcale tak nie będzie. Miała dość tego wszystkiego. Dość tych ciągłych pretensji. Każdy coś od niej chciał, a ona... ona już nie wyrabiała. Obudziła się ok. 8:00, jednak nie miała siły by wstać. Znów zasnęła. Wstała dopiero kiedy zegar wskazał godz. 10:00.
Wstała, poszła coś zjeść, ogarnęła się i czekała na ten moment... czekała kiedy mama wpadnie do pokoju z sarkastycznym akcentem mówiąc:
- może w końcu poszła byś coś zrobić, trawa do koszenia, naczynia umyj !
A ona nie miała na nic siły. Czuła się słabo psychicznie i fizycznie. Ciągle zadawała sobie to samo pytanie " dlaczego wszyscy mnie nienawidzą ? "
Ciągle była odcięta od rzeczywistości. Dobrze czuła się tylko w Jego ramionach.
Jednak i tu pojawiał się problem. Jej jedyna miłość, była jednocześnie jej rodziną. Tak. Nienawidziła za to siebie i innych. On też tego nie rozumiał. Przejęła się tym totalnie. Stwierdziła, że nikt jej nigdy nie zrozumie.
Z każdą chwilą jej samoocena spadała. Czuła się nie kochana, samotna... nie rozumiana.
Myślała, że jej mama przestała jej ufać, bo ciągle się o niego czepiała.
I nie tylko.
O wszystko właściwie były w stanie się pokłócić. Jerry nie chciała tego, ale po prostu nie wytrzymała już tego. A to przyczyniło się do wielu problemów...
Komentarze (7)
MaShi - ocenię, masz słowo, jak wyzdrowieję ze wesela (rano) :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania