Zagubiona

Jesteś, a jakby cię nie było; znikanie,

codzienny galop, seks bez granic. Mieliśmy

zaprzestać oceniania kierunku, kresu,

którego nikt tak naprawdę nie zna.

 

Zakochałem się – w wolności, szansie na cud.

 

Codzienne zrywanie bandaży, rozdrapywanie ran,

zlizywanie potu z naprężonych pośladków, i ból,

bez którego nic nie może mieć sensu. Zatapiam

twarz w soku rozdziewiczonej brzozy,

 

wspomnienia, chwile, gdy płakałaś, szczęśliwa

– bez granic,bez wymagań, bez życia – wtulona

w nadzieję. Na drodze miazga rozdeptanej żaby

pulsuje czerwienią – i echo, skowyt zranionego psa.

 

Zapleciona w ciszy, w ciernistych ramionach snu

wciąż szukasz?

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania