"Zagubiona" część II
Problemy, to jest to z czym nie potrafiła sobie poradzić. Ciągłe kłótnie z mamą, rozterki miłosne, rozłąka z braćmi... to wszystko przyczyniło się do tego, że postanowiła sięgnąć po "rozwiązanie" jej problemów.
Tak. Sięgnęła po żyletkę. Była w tak złym stanie psychicznym, że chciała ukoić ból cierpieniem. A nie dawno to jeszcze ona odciągała od tego swoją koleżankę. Mówiła jej, że jest głupia, że tak robi, a teraz ? Teraz zrozumiała jak to jest. Nikt nie zrozumie jeśli nie postawi się na miejscu tej osoby. Jedni potrafią sobie z nimi poradzić, inni nie. Ona nie umiała. Była słaba. Kiedy Gracio zobaczył w końcu jej rany... popatrzył jej prosto w oczy i powiedział " nie rób tego więcej ". Pocałował ją i mocno przytulił do siebie. Obiecała mu wtedy, że nie zrobi tego więcej. Otóż ku zdziwieniu innych, dotrzymała słowa. Wiedziała, że to uzależnia. Chciała być silna.
Zbliżał się komers, jednak miała złe przeczucia co do tej imprezy. Po godz.18 przyszedł po nią Gracio byli już spóźnieni, dlatego w szybkim tempie ruszyli do szkoły. Pierwsze 2 min. minęły w miłej atmosferze, jednak po chwili zorientowała się, że go nie ma na sali. Była poddenerwowana, ale stwierdziła, że jest po prostu przewrażliwiona. Chodziło tu o alkohol. Jakieś 2 tyg. wcześniej założyli się, że jeśli ona nic nie wypije on też nie będzie pił, a jeśli to zrobi to Gracio będzie mógł wypić ile chce. Po 2 godz. imprezy Jerry nabrała podejrzeń. Od początku dyskoteki nie zamieniła z nim ani słowa. Wkurzyła się na niego i po prostu zwyczajnie rozpłakała się. Znów miała ochotę to zrobić. W końcu poprosiła Jessicę aby poszła z nią się przejść. Zgodziła się. Ich przechadzka nie trwała długo.
Było zimno, więc postanowiły wrócić. W tamtej chwili zobaczyła biegnącego w jej stronę chłopaka. To był Gracio.
" musimy porozmawiać " powiedział. Ich rozmowa nie trwała długo. Nie musiał przyznawać się, że pił, wyczuła to. Nie miała siły by się z nim kłócić ani złościć na niego. Chciała choć przez chwilę być szczęśliwa...
Jak dalej potoczą się losy pesymistycznej Jerry? Przeczytacie w części III już jutro.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania