... Autor: pkropka Czytano 553 razy Data dodania: 08.06.2020
Średnia ocena: 5.0 Głosów: 7
Zaloguj się, aby ocenić35
Komentarze (7)
Anonim08.06.2020
PKRopeczko,
niesamowity tekst. Bajka trochę jak Ghost Rider, przynajmniej ja to widzę podobnie.
Całość tajemnicza, ale nieprzesadzona, dobrze ubrana w codzienność. Po prostu super!
Myślę, że każdy z nas spotka kiedyś kogoś, przy kim całe jego "dziwactwa" stają się zwykłe, wręcz konieczne.
A karać innych za ich występki... [.........] Czasem życie bywa (KOŃCZĄCYM SIĘ KIEDYŚ!!! - na szczęście) czyśćcem........
Oderwała wzrok od ogara, którego właśnie głaskała i zamarła z dłonią na podpalanej głowie.
To drobiazg, ale warto wspomnieć, że tu, w tym konkretnym wypadku, powinien być przecinek przed "i", bo poprzednie trzy słowa to rozwinięcie jeszcze poprzednich.
Zaczarowałaś moje ogary — zawył wściekle.
Wykrzyknik, skoro "zawył" i raczej bez wściekle, ale nie upieram się.
położył na sienniku i przykrył stary kocem,
brak litery
Tasak upadł na ziemię, zaś dziewczynka wybiegła na świeże powietrze.
Słowo "zaś" mówi, że między obiema stronami istnieje związek logiczny, tu to są dwa kompletnie różne stwierdzenia, mimo iż przyczyna była ta sama. Dałbym bez "zaś".
Nawoja przytaknęła, po czym otarła ręką nos.
Staraj się umieszczać w tekstach rzeczy ważne, a obcieranie nosa takim absolutnie nie jest, bo ani ona tego nie robiła jako nawyku, ani nie dostała w niego, ani nic podobnego. Wyrzuciłbym to, co po przecinku.
To niemożliwe — ucięła.
Brak myślnika na początku.
— Jak mogę wrócić do ludzi? — zawołała ze złością. — Po tylu latach? Nie mogąc ich dotykać?
Wykrzyknik po pierwszym znaku zapytania. Na końcu albo zamiast imiesłowy czasownik, albo połączyć dwa ostatnie zdania w jedno. A ten wers skomentuję tak: prąd elektryczny zabija, ale czasem tez przywraca do życia......
Przecudna opowieść o przemijaniu, o życiu i niebezpieczeństwie i o miłości. Dobro i zło zawsze idzie w parze. Miłość rozkwitała powoli, ale zakończyła się szczęściem obojga.
Ludowość i opisy pór roku przewijające się pomiędzy codziennością pokazują upływanie czasu.
Duże znaczenie ma tutaj zwykła rózga, symbol chłosty, nie zawsze sprawiedliwej. Tutaj jest zapłatą za złe uczynki.
Myśliwy zatrzymał się gwałtownie na widok przywódcy stada liżącego duszę po twarzy.
piwne oczy… oczy są zwierciadłem duszy i chyba jest to prawda.
Całość jak nić Ariadny po której szedł co noc Myśliwy szukając odkupienia. Czy odnalazł w oczach dziewczynki? Chyba nie bo koniec pozostaje niedomówieniem. Na pewno w jego wnętrzu obudziły się uczucia.
Psy otoczyły zabawkę, jakby chroniąc ją przed chłodem nocy… zwierzęta mają niesamowitą zdolność do wyostrzenia pewnych zmysłów i odnajdywania dobra, w zamian dają przywiązanie. Pomimo tego, że żyły w eremie, potrafiły się przeciwstawić swojemu panu.
„bór od pół wieku, najmłodszy z psów towarzyszył mu od stu trzydziestu trzech lat”
Zamieszkiwał od 50 lat, pies towarzyszył od 133 – jest to ok., jeśli wcześniej mieszkali razem gdzie indziej. Jeśli tak, dobrze by było o tym wspomnieć, to ledwie 4-5 słów więcej a nie będzie wątpliwości.
„Lekko uchylił lewą powiekę i z ulgą stwierdził, że słońce powoli chowa się za linią drzew. Widać Nawoja nie należała”
Nie widzę związku między tymi zdaniami, chyba coś jeszcze powinno być wtrącone.
Piękna baśń, ma wszystko co potrzebne, włącznie ze szczęśliwym zakończeniem, jakby nie patrzeć. Najbardziej mi się podoba, że nie pozostawiasz żadnego z bohaterów bezmyślną czy płaską postacią bez świadomości, jak to często w bajkach (podział dobry - zły, brzydki - ładny i koniec). Tutaj każda postać ma swoje przemyślenia, zadania, motywy i racje, które może zmienić, jeśli akurat to potrzebne.
Pkropko→Przeczytałem dopiero teraz i naprawdę bardzo mnie się podobało. I styl i treść i klimat i wszystko.
Całkiem szczerze:)→Aż widziałem w wyobraźni:)↔Pozdrawiam:)↔5+
Komentarze (7)
niesamowity tekst. Bajka trochę jak Ghost Rider, przynajmniej ja to widzę podobnie.
Całość tajemnicza, ale nieprzesadzona, dobrze ubrana w codzienność. Po prostu super!
Myślę, że każdy z nas spotka kiedyś kogoś, przy kim całe jego "dziwactwa" stają się zwykłe, wręcz konieczne.
A karać innych za ich występki... [.........] Czasem życie bywa (KOŃCZĄCYM SIĘ KIEDYŚ!!! - na szczęście) czyśćcem........
Oderwała wzrok od ogara, którego właśnie głaskała i zamarła z dłonią na podpalanej głowie.
To drobiazg, ale warto wspomnieć, że tu, w tym konkretnym wypadku, powinien być przecinek przed "i", bo poprzednie trzy słowa to rozwinięcie jeszcze poprzednich.
Zaczarowałaś moje ogary — zawył wściekle.
Wykrzyknik, skoro "zawył" i raczej bez wściekle, ale nie upieram się.
położył na sienniku i przykrył stary kocem,
brak litery
Tasak upadł na ziemię, zaś dziewczynka wybiegła na świeże powietrze.
Słowo "zaś" mówi, że między obiema stronami istnieje związek logiczny, tu to są dwa kompletnie różne stwierdzenia, mimo iż przyczyna była ta sama. Dałbym bez "zaś".
Nawoja przytaknęła, po czym otarła ręką nos.
Staraj się umieszczać w tekstach rzeczy ważne, a obcieranie nosa takim absolutnie nie jest, bo ani ona tego nie robiła jako nawyku, ani nie dostała w niego, ani nic podobnego. Wyrzuciłbym to, co po przecinku.
To niemożliwe — ucięła.
Brak myślnika na początku.
— Jak mogę wrócić do ludzi? — zawołała ze złością. — Po tylu latach? Nie mogąc ich dotykać?
Wykrzyknik po pierwszym znaku zapytania. Na końcu albo zamiast imiesłowy czasownik, albo połączyć dwa ostatnie zdania w jedno. A ten wers skomentuję tak: prąd elektryczny zabija, ale czasem tez przywraca do życia......
Bardzo mi się tekst podobał, bardzo!!!
Pozdrówka.
Ludowość i opisy pór roku przewijające się pomiędzy codziennością pokazują upływanie czasu.
Duże znaczenie ma tutaj zwykła rózga, symbol chłosty, nie zawsze sprawiedliwej. Tutaj jest zapłatą za złe uczynki.
Myśliwy zatrzymał się gwałtownie na widok przywódcy stada liżącego duszę po twarzy.
piwne oczy… oczy są zwierciadłem duszy i chyba jest to prawda.
Całość jak nić Ariadny po której szedł co noc Myśliwy szukając odkupienia. Czy odnalazł w oczach dziewczynki? Chyba nie bo koniec pozostaje niedomówieniem. Na pewno w jego wnętrzu obudziły się uczucia.
Psy otoczyły zabawkę, jakby chroniąc ją przed chłodem nocy… zwierzęta mają niesamowitą zdolność do wyostrzenia pewnych zmysłów i odnajdywania dobra, w zamian dają przywiązanie. Pomimo tego, że żyły w eremie, potrafiły się przeciwstawić swojemu panu.
Zresztą nie muszą jeść - zresztą razem
Pozdrawiam
Poprawkę naniosę (kiedyś).
Pozdrawiam cieplutko :)
Zamieszkiwał od 50 lat, pies towarzyszył od 133 – jest to ok., jeśli wcześniej mieszkali razem gdzie indziej. Jeśli tak, dobrze by było o tym wspomnieć, to ledwie 4-5 słów więcej a nie będzie wątpliwości.
„Lekko uchylił lewą powiekę i z ulgą stwierdził, że słońce powoli chowa się za linią drzew. Widać Nawoja nie należała”
Nie widzę związku między tymi zdaniami, chyba coś jeszcze powinno być wtrącone.
Piękna baśń, ma wszystko co potrzebne, włącznie ze szczęśliwym zakończeniem, jakby nie patrzeć. Najbardziej mi się podoba, że nie pozostawiasz żadnego z bohaterów bezmyślną czy płaską postacią bez świadomości, jak to często w bajkach (podział dobry - zły, brzydki - ładny i koniec). Tutaj każda postać ma swoje przemyślenia, zadania, motywy i racje, które może zmienić, jeśli akurat to potrzebne.
Dzięki wielkie za wizytę :)
Całkiem szczerze:)→Aż widziałem w wyobraźni:)↔Pozdrawiam:)↔5+
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania