Zakaz

Wszędzie na każdym kroku w kraju spotykamy się codziennie z zakazami i nakazami, lecz uwielbiamy je omijać, lub naginać do własnych potrzeb, czy wręcz ignorować. Wszyscy doskonale wiemy jak ważne dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa są przepisy prawa i zasady społecznego postępowania, często w naszej ocenie jest tak, że to inni mają je respektować nie my.

Zakazy wyprzedzania, zawracania, skrętu, wjazdu, ruchu, przekraczania podwójnej ciągłej, ograniczenie prędkości, stop i pozostałe znaki drogowe, są zbyteczne i powinny być zlikwidowane, ponieważ one ograniczają powstawanie przydrożnych krzyży, kapliczek „ku pamięci” ozdobionych kwiatami i lampionami. W normalnym społeczeństwie są to pomniki ludzkiej głupoty i najmniej istotnym jest, kto zginął sprawca czy ofiara debila, ponieważ nikt nie jest w stanie zauważyć wszystkich kalek i tragedii ludzkich.

Zakaz wprowadzania psów na plaże nadmorskie i place zabaw dla dzieci jest często nieprzestrzegany. Właściciela zwierzęcia nie interesują małe pociechy jedzące ten piasek. Najlepsze zawsze jest tłumaczenie.

- Przecież zrobił tylko siku.

Gęste zostaje wtedy szybko nogą zasypane i to jest usprawiedliwienie. Przecież dzieci, dorośli będąc nad morzem i tak mają w koło siebie pełno petów, kapsli, różnych zużytych opakowań. Kosz jest tak daleko nawet, gdy jest dwa czy trzy metry od kocyka.

Obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych i kąpieli po spożyciu alkoholu, tych kilkadziesiąt osób roczne, co się utopiło na rauszu to jest nieważne, hałdy petów i tak sąsiadują z łuskami pestek słonecznika.

Kiedy nasze zwierzątko załatwia swoje potrzeby na klatce schodowej czy chodniku, to inni się czepiają, lecz jak inny pies, a tym bardziej pijak załatwi się pod naszymi drzwiami to dopiero jest tragedia? Jak idziemy chodnikiem i wdepniemy w gówno, lub jak ptak na nas zrobi to wcale nie jest szczęście, a gdy na innych narobił to jest nawet powód do śmiechu.

Wybierzemy się na spacer lub wycieczkę, a wkoło pełno śmieci to zawsze wina tych, co byli przed nami. A jak my dołożymy swoje puste opakowania przywiezione czy przyniesione to też jesteśmy na siebie oburzeni?

Jeździmy nieoświetlonymi w nocy rowerami, czy przejeżdżamy po przejściach dla pieszych i uczymy tego nasze dzieci, to w taki sposób dbamy o ich bezpieczeństwo. Kiedy zobaczymy sami coś podobnego w wykonaniu kogoś innego to wtedy wiemy, co powiedzieć i możemy podszkolić go jak powinien postępować?

Często widzimy jak inni idą, śmiecą, niszczą przystanki i ławki, wyrzucają z samochodów wory, że śmieciem, ale zawsze to inni, nigdy my.

Telewizja publiczna w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pokazała reportaż o śmiertelnym podstrzeleniu mężczyzny. Sprawcą okazał się mieszkaniec drugiej wioski, który skonstruował broń palną i podczas próbnego strzelania zabił człowieka. Społeczeństwa obu wiosek pytano o tą tragedię. Sąsiedzi i znajomi zabitego chcieli kary śmierci dla sprawcy. Natomiast mieszkańcy wioski, w której mieszkał sprawca czynu zgodnie twierdzili.

- Był to wypadek, a właściwie to nic wielkiego się nie stało, on niechcąco to zrobił.

Wyjedziemy do pracy i na wycieczkę do innych krajów, a tam jest czysto, nikt nie śmieci. Dlaczego tak się dzieje, bo kary są wysokie, nieuchronne i odstraszające. Zdecydowana większość społeczeństwa przestrzega ograniczenia prędkości, zakazów i nakazów, nie ma w przydrożnych rowach krzyży, a na poboczu zniczy i kwiatów. Jak tam jest ładnie, jak tam jest pięknie. Nie tak jak w naszym rodzinnym „chlewiku”.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania