Nuria?
Wiersz jak najbardziej w mojej/szeroko pojętej estetyce/... piękny prosty przekaz.
"Zakazany owoc... to wszystko zależy od tego w jaki sposób/czy odpowiednio/ traktujemy go przed spożyciem".
Druga strofa urzeka... ale póki co to jedynie moje odczucie = słowo 'parasolka' w jakim by wymiarze nie było użyte to zawsze kojarzy mi się z tym tzw. parasolem ochronnym a u Ciebie było ich trochę... nieważne, że małe chińskie?
Hmmm suszone rajskie jabłuszko jest po prostu przepyszne, choć smakiem nigdy nie przebije dojrzałej brzoskwini... choćby "zapuszkowanej" - tym bardziej, że takowe zachowują długi termin do spożycia ;)))
Nawet jej "amagdalinowa pestka" - zaczyna mieć swoje znaczenie w medycynie... ale to już zupełnie inna bajka.
Przepraszam za swój wywód/czasami tak po prostu mam.
Pozdrawiam, zostawiając 'pełną konstelację'.
O, to miłe, że poświęciłaś tej "zapuszkowanej" na własne życzenie :)) tyle czasu.
No wiesz, kiedy to otrzepywała się jak pies z mokrej sierści, to te kolorowe chińskie parasolki, były tym co dobrego jednak w tym "romansie" ją spotkało.......bo przecież nie tylko samo zło , nawet w przegranej sprawie, mogło ją spotkać.
Dzięki, pozdrawiam:)
Nurio↔Ładnie napisane, z pewnym przesłaniem.
Dwa ostanie wersy, tym bardziej, do szerszej interpretacji:)
Mam pewne skojarzenia ze stylem Twoich wierszy, ale nie wyjawię, jakie?
Pozdrawiam:)↔%
,, część jej duszy wysychała
na wzór suszonego rajskiego jabłka
ale nie będzie zwiędłym okazem
będzie brzoskwinią w puszce,, najbardziej mi się podoba całość też jest oki dla mnie :)
laura123 , no nie, aż tak moich bohaterek bym nie zniewoliła jak to się dzieje z islamskimi kobietami..........a oczy mają piękne, wiele można z nich wyczytać.
Komentarze (12)
Wiersz jak najbardziej w mojej/szeroko pojętej estetyce/... piękny prosty przekaz.
"Zakazany owoc... to wszystko zależy od tego w jaki sposób/czy odpowiednio/ traktujemy go przed spożyciem".
Druga strofa urzeka... ale póki co to jedynie moje odczucie = słowo 'parasolka' w jakim by wymiarze nie było użyte to zawsze kojarzy mi się z tym tzw. parasolem ochronnym a u Ciebie było ich trochę... nieważne, że małe chińskie?
Hmmm suszone rajskie jabłuszko jest po prostu przepyszne, choć smakiem nigdy nie przebije dojrzałej brzoskwini... choćby "zapuszkowanej" - tym bardziej, że takowe zachowują długi termin do spożycia ;)))
Nawet jej "amagdalinowa pestka" - zaczyna mieć swoje znaczenie w medycynie... ale to już zupełnie inna bajka.
Przepraszam za swój wywód/czasami tak po prostu mam.
Pozdrawiam, zostawiając 'pełną konstelację'.
No wiesz, kiedy to otrzepywała się jak pies z mokrej sierści, to te kolorowe chińskie parasolki, były tym co dobrego jednak w tym "romansie" ją spotkało.......bo przecież nie tylko samo zło , nawet w przegranej sprawie, mogło ją spotkać.
Dzięki, pozdrawiam:)
Pozdrowienia!
Dwa ostanie wersy, tym bardziej, do szerszej interpretacji:)
Mam pewne skojarzenia ze stylem Twoich wierszy, ale nie wyjawię, jakie?
Pozdrawiam:)↔%
na wzór suszonego rajskiego jabłka
ale nie będzie zwiędłym okazem
będzie brzoskwinią w puszce,, najbardziej mi się podoba całość też jest oki dla mnie :)
Bardzo dobry.6
Wiesz, wyobrazilam sobie islamską kobietę. Piękną i zamkniętą przed światem. Tylko oczy mówią...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania