zakochana w duchu

w źrenicach tkwił lód

widziałam ciebie jak przez mgłę

niestety to tylko były sny

już na jawie brakuje mi sił

 

zapach bzu i jaśminu

przypominał wspólne chwile

gdy ramieniem przytulałeś

chroniąc przed złem

 

szeptałeś czułe słówka

po cichu i łagodnie jak zefir

by nikt nie usłyszał że kochałam

póki śmierć nas nie rozłączy

 

nie mogę złapać za rękę

przytulić do torsu

zatańczyć jak na ślubie

poczuć znowu usta gdy odszedłeś

 

skóra przypominała nektar

jednak zdarzył się wypadek

ciało obróciło się w proch

gdy samochód stał się pochodnią

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • darjim dwa lata temu
    Uwielbiam takie klimaty.
  • mizunoyosei88 dwa lata temu
    Naprawdę przyjemne. Dziękuję, że mogłam to przeczytać.
  • Vampire Fangs dwa lata temu
    Miło mi, że przeczytałaś i tak uprzejmie skomentowałaś mój wiersz. Zaciekawił mnie Twój opis w profilu.
  • mizunoyosei88 dwa lata temu
    Vampire Fangs Nie ma za co! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania