Zakochane pary
Bawią mnie zakochane pary,
Z pozoru śmieję się gdy dostrzegę ich czułości,
Lecz gdy widzę ich spojrzenia, ich gesty,
W sercu rodzi się zazdrość, co kłuje jak cierń.
Chciałabym mieć kogoś, kto mnie przytuli,
Kogoś, kogo mogę pocałować bez wahania,
Chłopaka, który będzie na wyciągnięcie ręki,
W każdej chwili, bez słów, będzie blisko.
Dlaczego jednak każdy odchodzi,
Po chwili, po dniach, po latach?
Czy to ja jestem tym, co ich odpycha?
Czy moja twarz, mój sposób bycia jest tak odrażający?
Rozumiem, nie jestem pięknością z obrazów,
Ale czy naprawdę zasługuję na tę samotność?
Czy jestem aż tak okropna, że miłość ode mnie ucieka,
Zanim zdąży zakwitnąć, zanim zdąży powstać?
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania