zakonserwowany

prowadzą mnie jak bydło

wprost do konserwy

stalowe naczynie szczelne

pomiędzy dniem a dnem

 

widzę wyrwane wnętrze

stalowy nóż błyszczy

wytną podroby jeszcze

wyrwą ciepłe serce

 

mięso zmielą lub uwędzą

będzie fajnie

w święta cię zjem

 

zatapiam wzrok w telewizji bezsensie

zamykam oczy widzę się w tamte dni

świat i wiatr porwał mnie tam gdzie

nie chce trwać już od wielu lat

 

w konserwie galaretka palce lizać

smak wciąż ten sam smak niewinnej krwi

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania