Jako nienawracalny grafoman, powiem tylko podoba mi sie. Twoje słowa płyną jak delikatny strumyk zwalniając i przyspieszając w tak tajemniczego rytmu. A, miało być tylko, że mi sie podoba 5
A mnie się podoba myśl, ta nieuchwytna, która kołacze się po głowie i nie daje spokoju, ten właśnie zalążek, ten dreszcz, który autorka tak ładnie w słowa ubrała. Uważam, że każdy autor ten wybitny i ten początkujący, doswiadcza tego momentu, gdy zaczyna dojrzewać pomysł na to... coś. 5
Pozdrawiam.
Narasta w nas jak mała kiść winogrona. Ż każdym dniem grona dojrzewają w słońcu, a kiedy dojrzeją puszczą soki z których powstanie smakowite wino. I ty jesteś tym wytrawnym słowem. Cudne 5
Hahaha, prawda, za często jej nie pijam, ale też znowu nie na tyle rzadko, żeby nic o niej nie wiedzieć ;)
Może jestem dziwna, ale kawę traktuję bardziej jak wyjście awaryjne niż jako przyjemność :D
Coś
jest w mrowieniu palców
i nierównym tętnie
tak dziwnie obce
niepokojące piękno
coś
zawisło w przestrzeni
pomiędzy
bytem a nieistnieniem
coś co nie jest zalążkiem
lecz myślą o nim
nawet nie myślą
lecz zalążkiem myśli
podlewamy je
słowem
zbyt szybko
schnącym na wietrze
to coś gwałtownie
pulsuje nadzieją
że kiedyś dorośnie
do bycia czymś więcej
Wiersz można zacząć dużą literą (można też pisać ciągle małą) wyodrębniając "Coś" jak zaczyn całych rozważań. Co o tym myślisz?
Duże litery na początku każdego wersu nic nie powodują, a wg. mnie szkodzą – zaburzają płynność. To jakby na stopniach ruchomych schodów, postawić ludzi, bądź jakieś przedmioty, które trzeba omijać w podróży tymi schodami. Bez dużych liter (mogłabyś od dużej litery zacząć każdą strofę - też będzie dobrze) zyskujesz przestrzeń, więcej zmieścisz interpretacji. Mnie te litery ograniczają, jako Twego czytelnika.
Coś
Jest w mrowieniu palców
I nierównym tętnie
Tak dziwnie obce
Niepokojąco piękne
Występuję tu rym "tętnie - piękne", który w kontekście liliowego czytania całości, nawet z pewnymi brzmieniami pod koniec zachodzącymi pod rym, jest zbyt mocnym elementem, który nie koresponduje z twoim, jednak wierszem wolnym, bez rymowego założenia. To jest zgrzyt i zunifikowałem (zobacz, jako CAŁOŚĆ) strofę do całości, a wizytówką tej całości jest strofa bez żadnych brzmień w klauzulach:
coś co nie jest zalążkiem
lecz myślą o nim
nawet nie myślą
lecz zalążkiem myśli
Do tej świetnej strofy zrównajmy też pierwszą:
jest w mrowieniu palców
i nierównym tętnie
tak dziwnie obce
niepokojące piękno
***
My podlewamy je
Słowem
Tak szybko
Zbyt szybko
Schnącym na wietrze
"My" jest pewną manierą dziś w mowie potocznej. Twój wiersz jest daleki od mowy potocznej, więc po prostu jest zbędne, bo mówiąc: "podlewamy", wiadomo, że"My".
Powtórzenie "szybko", w dwóch kontekstach? Czy w jednym: tak szybko/zbyt szybko schnącym na wietrze, czy tak szybko podlewamy je/zbyt szybko schnącym na wietrze słowem?
podlewamy je
słowem
zbyt szybko
schnącym na wietrze
podlewamy je
zbyt szybko
schnącym na wietrze
słowem
Tak pod rozwagę.
to coś gwałtownie
pulsuje nadzieją
że kiedyś dorośnie
do bycia czymś więcej
Tak przenikliwej, o rzeczy ulotnej, i wrażliwej poezji życzę sobie więcej na Opowi.
Dziękuję za sugestie, są w punkt :)
Zastanawiałam się nad użyciem małych liter, naprawdę, nie mam pojęcia dlaczego zdecydowałam się ostatecznie na duże. Ale małe faktycznie nie wybudzają czytelnika z rytmu. Plus kwestia różnorodności interpretacji ...
Kontekst w czwartej zwrotce?
Chodziło mi o zbyt szybkie schnięcie na wietrze - ulotność obietnic.
Czyli Ci się jednak choć trochę podoba ;)
Gorącość wybaczam, faktycznie bywasz skłonny do przesady :D
Ale krytykę, nawet najbardziej bolesną, zawsze doceniam, byleby była konstruktywna :)
Komentarze (21)
Fajnie, że wpadłeś.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam Serce
Czekam na sugestie ;*
(wiersz ma coś, co lubię, niedługo dam Ci sugestie)
A kawa jest niedobra, nie wiem jak ludzie mogą ją pić dla przyjemności :D
Może jestem dziwna, ale kawę traktuję bardziej jak wyjście awaryjne niż jako przyjemność :D
Nie przejmuj się Riggs, wcale nie musisz pisać jakichś wywodów, żeby komentarz był cenny. Dla mnie jest :)
jest w mrowieniu palców
i nierównym tętnie
tak dziwnie obce
niepokojące piękno
coś
zawisło w przestrzeni
pomiędzy
bytem a nieistnieniem
coś co nie jest zalążkiem
lecz myślą o nim
nawet nie myślą
lecz zalążkiem myśli
podlewamy je
słowem
zbyt szybko
schnącym na wietrze
to coś gwałtownie
pulsuje nadzieją
że kiedyś dorośnie
do bycia czymś więcej
Wiersz można zacząć dużą literą (można też pisać ciągle małą) wyodrębniając "Coś" jak zaczyn całych rozważań. Co o tym myślisz?
Duże litery na początku każdego wersu nic nie powodują, a wg. mnie szkodzą – zaburzają płynność. To jakby na stopniach ruchomych schodów, postawić ludzi, bądź jakieś przedmioty, które trzeba omijać w podróży tymi schodami. Bez dużych liter (mogłabyś od dużej litery zacząć każdą strofę - też będzie dobrze) zyskujesz przestrzeń, więcej zmieścisz interpretacji. Mnie te litery ograniczają, jako Twego czytelnika.
Coś
Jest w mrowieniu palców
I nierównym tętnie
Tak dziwnie obce
Niepokojąco piękne
Występuję tu rym "tętnie - piękne", który w kontekście liliowego czytania całości, nawet z pewnymi brzmieniami pod koniec zachodzącymi pod rym, jest zbyt mocnym elementem, który nie koresponduje z twoim, jednak wierszem wolnym, bez rymowego założenia. To jest zgrzyt i zunifikowałem (zobacz, jako CAŁOŚĆ) strofę do całości, a wizytówką tej całości jest strofa bez żadnych brzmień w klauzulach:
coś co nie jest zalążkiem
lecz myślą o nim
nawet nie myślą
lecz zalążkiem myśli
Do tej świetnej strofy zrównajmy też pierwszą:
jest w mrowieniu palców
i nierównym tętnie
tak dziwnie obce
niepokojące piękno
***
My podlewamy je
Słowem
Tak szybko
Zbyt szybko
Schnącym na wietrze
"My" jest pewną manierą dziś w mowie potocznej. Twój wiersz jest daleki od mowy potocznej, więc po prostu jest zbędne, bo mówiąc: "podlewamy", wiadomo, że"My".
Powtórzenie "szybko", w dwóch kontekstach? Czy w jednym: tak szybko/zbyt szybko schnącym na wietrze, czy tak szybko podlewamy je/zbyt szybko schnącym na wietrze słowem?
podlewamy je
słowem
zbyt szybko
schnącym na wietrze
podlewamy je
zbyt szybko
schnącym na wietrze
słowem
Tak pod rozwagę.
to coś gwałtownie
pulsuje nadzieją
że kiedyś dorośnie
do bycia czymś więcej
Tak przenikliwej, o rzeczy ulotnej, i wrażliwej poezji życzę sobie więcej na Opowi.
Jestem skory do przesady, wybacz moją gorąc-ość:)
Zastanawiałam się nad użyciem małych liter, naprawdę, nie mam pojęcia dlaczego zdecydowałam się ostatecznie na duże. Ale małe faktycznie nie wybudzają czytelnika z rytmu. Plus kwestia różnorodności interpretacji ...
Kontekst w czwartej zwrotce?
Chodziło mi o zbyt szybkie schnięcie na wietrze - ulotność obietnic.
Czyli Ci się jednak choć trochę podoba ;)
Gorącość wybaczam, faktycznie bywasz skłonny do przesady :D
Ale krytykę, nawet najbardziej bolesną, zawsze doceniam, byleby była konstruktywna :)
Piekny wiersz napisalas.
Może brzmi banalnie, ale to serio wiele dla mnie znaczy :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania