Zaległości. 28.05.2024
Ojcu.
Z tobą było znacznie łatwiej,
znacznie prościej było twierdzić,
że wszystko to ty.
Urwany karnisz, stracony ząb,
robaki wijące się w osiemnastu ścianach domu,
powodujące pleśń i powolny rozpad.
Zawsze tłumaczyłem sobie tym,
że twoja wilgoć to sprawia,
twoje nasączenie, do samego szpiku
i zamiana w plastik, wszystkich drzew.
Tymczasem mieszkasz w jednym,
w jakieś jego części.
I faktyczny rozpad, który jest twoim udziałem,
przechodzi jakoś na nas - nawet na odległość,
nawet przez przestrzenie.
Tylko, że skończyły nam się wymówki,
skończyłeś obok płotu, jak przewidywałem,
jak życzyłem ci, przy ostatniej rozmowie.
Lecz to nie ja cię zakopałem, nie my.
Komentarze (16)
Co do wiersza, jak zwykle, już tak tradycyjnie daję 5 :D
Szaleju., nie odwracaj się od miłości. Oglądałeś Dzikość Serca? No!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania