Zalety i wady kałuży
Kałuża – trochę brudnej wody, czyli niewielki akwen o poszarpanej linii brzegowej oraz znikomym znaczeniu strategicznym, który wojsko może przebyć bez użycia ciężkiego sprzętu.
Okres egzystencji kałuży:
Umownie przyjmuje się, że późna jesień - wczesna wiosna. Kwestia ta wymaga jednak głębszej analizy naukowej ;-D
Występowanie kałuż(y):
chodniki, łąki, lasy, dziurawe szosy, ulice, albo i Stadion Narodowy w Warszawie.
Skład kałuży:
60% – woda, 30% – zanieczyszczenia, 6% – porzucona odzież, plastiki, śmieci, papiery, liście, 3% – część ożywiona (np. dżdżownice, chrabąszcze, pędraki, sezonowo żaby, pijawki), 1% – śladowe ilości selera, gorczycy i orzechów arachidowych...
Zalety kałuży:
Centrum rozrywki dla ludzi w wieku przedszkolnym.
Sposób na znienawidzone osoby (wystarczy wjechać samochodem w kałużę obok której stoi nasza ofiara).
Ponadto: jest taka teoria, jakoby kałuże są bogate w minerały i białko.
Istnienie kałuży już jest zaletą samą w sobie.
Wady kałuży:
Paskudny zapach i smak (np. kanalizacja warszawska z osławioną Czajką).
Często rozlewa się tam, gdzie nie powinna.
Zawiera mokrą wodę.
Absurd kałuży:
Zapatrzona na autobusy - płacze deszczem?...
Komentarze (26)
Aż sobie przypomniałem więcej wojskowych określeń na różne rzeczy. Lufa - słup powietrza otoczony stalą.
Podobało się, ale jako przerywnik.
Pozdrawiam
Uśmiechnął mnie ten tekst. Bardzo fajne! :))
Serdecznie :)
Pozdrawiam z uśmiechem
A może napisałabyć doktorat o kałuży. Pięć minut wstydu, a "dr" przed nazwiskiem na całe życie.
Doktorat to nie tytuł naukowy tylko stopień naukowy (wg ustawy). Tytuł naukowy to profesor.
Chyba nie ma Pani doktoratu, bo nie wie Pani, co jest napisane w dokumentach.
"Doktorat kiedyś napisałam..."
Nie ma czegoś takiego jak "napisanie doktoratu".
Stopień doktora uzyskuje się po:
napisaniu rozprawy doktorskiej i jej recenzji, egzaminu doktorskiego z zakresu danej dziedziny, egzaminu z języka obcego i dodatkowo filozofii lub ekonomii albo z innej dziedziny do wyboru
oraz publicznej obronie.
Jeśli ktoś pisze "napisałem/łam doktorat" to albo to blef, albo skleroza lub sformułowanie będące tanim komunałem.
Jeżeli komuś brakuje poczucia humoru, to ja nie poradzę na to nic :-)
P.S. A egzaminu z języka obcego nie musiałam wcale zdawać ;-) Jestem "dwujęzyczna", panie nauczycielu spod broniarzowej wiechy :-)
"Tytuł naukowy to także "kustosz dyplomowany".
"Kustosz dyplomowany" to nie tytuł naukowy tylko stanowisko w muzeach lub bibliotekach,
proszę zobaczyć tekst ustawy.
"...anie nauczycielu spod broniarzowej wiechy :-)".
To się Pani bardzo pomyliła!
Kończę z Panią pisanie.
Proszę nie odpisywać, bo uznam to za natręctwo.
Czy ja się kiedykolwiek wypowiedziałam pod pańskimi (u)tworami???
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania