Żałość szkarłatnego smoka
W pewnym chińskim ogrodzie pod gałęziami wiśni, tuż przy błękitnej pagodzie
Ustawiono figurę smoka, szkarłatnej bestii o sumiastych wąsach i skośnych oczach.
Po zaułkach i zaułeczkach pośród bujnej roślinności spacerował znużony, zmęczony mandaryn.
Usiadł pod figurą smoka i rozmyślał.
Jego nadzieje były wielkimi oczekiwaniami.
Żył przeświadczeniem i wiarą.
Siedział długo pod figurą smoka
A wkoło była pustka.
W końcu zestarzał się mandaryn
Jego nadzieja umarła przed nim śmiercią naturalną
W chwili ostatniego starczego podrywu
Jęknął: Wody…
Nie spadła choćby kropla
I nic się nigdy dla niego nie wydarzyło
I przez ostatnie minuty zastanawiał się
Dlaczego.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania