Zamknięte drzwi

Była to ekskluzywna restauracja, zarezerwowana tylko dla białych kobiet z klasy średniej. Nazywała się Zamknięte Drzwi i była położona w centrum miasta, w eleganckim budynku z czerwonej cegły. W środku panował luksus i wyrafinowanie. Ściany były pokryte obrazami znanych artystów, a na stołach stały kryształowe wazony z kwiatami. Menu oferowało dania z różnych kuchni świata, od francuskiej po japońską. Kelnerki były ubrane w czarne sukienki i białe fartuchy, a szef kuchni był znany ze swojej kreatywności i umiejętności.

 

Jednak w jednym z wieczorów, coś strasznego się wydarzyło. W jednej z prywatnych sal, gdzie odbywała się uroczysta kolacja dla dziesięciu kobiet, doszło do morderstwa. Ofiarą była Anna Kowalska, bogata bizneswoman i właścicielka restauracji. Została znaleziona martwa na podłodze, z nożem wbitym w serce. Obok niej leżała torba z pieniędzmi i biżuterią. Na drzwiach sali wisiała tabliczka "Nie przeszkadzać", a okna były zamknięte na klucz.

 

Na miejscu zbrodni pojawił się detektyw Marek Nowak, który został wezwany przez kelnerkę, która odkryła ciało. Był to doświadczony policjant, który rozwiązał wiele skomplikowanych spraw. Przeprowadził przesłuchanie wszystkich kobiet, które były obecne na kolacji. Okazało się, że były to przyjaciółki Anny Kowalskiej, które znała od lat. Każda z nich miała swoją historię i motyw do zabójstwa.

 

Była tam Ewa Nowak, siostra Marka i adwokatka Anny. Twierdziła, że była w łazience, gdy doszło do morderstwa. Miała problem z żołądkiem i musiała się zwymiotować. Powiedziała, że Anna była jej najlepszą przyjaciółką i nie miała powodu, żeby ją zabić.

 

Była tam też Marta Wiśniewska, lekarka i wspólniczka Anny w kilku projektach. Mówiła, że wyszła na chwilę do telefonu, żeby zadzwonić do swojego męża. Nie słyszała żadnych krzyków ani hałasu. Przyznała, że miała konflikt z Anną o podział zysków z jednej z inwestycji.

 

Była tam również Agnieszka Kowalczyk, pisarka i autorka bestsellerów. Znajdowała się w sali obok Anny i rozmawiała z innymi kobietami. Nie widziała niczego podejrzanego. Powiedziała, że Anna była jej inspiracją i mentorką.

 

Była tam także Magda Szymańska, aktorka i gwiazda filmowa. Siedziała naprzeciwko Anny i jadła deser. Nie zauważyła niczego niezwykłego. Stwierdziła, że Anna była jej przyjaciółką i mecenasem.

 

Były tam również Kasia Zawadzka, dziennikarka i prezenterka telewizyjna; Monika Lewandowska, projektantka mody i właścicielka butiku; Dorota Kamińska, psycholog i terapeutka; Natalia Wójcik, nauczycielka i aktywistka; oraz Karolina Mazur, podróżniczka i fotografka. Wszystkie one twierdziły, że były w sali z Anną i nie widziały, kto ją zabił.

 

Detektyw Nowak miał trudne zadanie. Musiał znaleźć sprawcę morderstwa wśród dziesięciu kobiet, które miały alibi i zaprzeczały swojej winie. Musiał też ustalić, jak zabójca dostał się do sali i jak się z niej wydostał. Czy był to ktoś z zewnątrz, czy ktoś z wewnątrz? Czy był to zwykły rabunek, czy coś bardziej osobistego? Czy Anna Kowalska miała jakieś sekrety, które mogły być motywem zbrodni?

 

Detektyw Nowak postanowił zbadać dokładniej miejsce zdarzenia. Znalazł kilka śladów, które mogły być kluczowe dla rozwiązania zagadki. Znalazł odciski palców na nożu, którym zabito Annę. Znalazł też ślady butów na podłodze, które nie pasowały do żadnej z kobiet. Znalazł również małą dziurkę w suficie, przez którą mógł się przedostać kabel. Znalazł także dziwny zapach w powietrzu, który sugerował obecność jakiejś substancji chemicznej.

 

Detektyw Nowak zdał sobie sprawę, że morderstwo było zaplanowane i przeprowadzone przez profesjonalistę. Ktoś musiał się włamać do restauracji wcześniej i ukryć się w suficie. Ktoś musiał też podłączyć kabel do systemu alarmowego i wyłączyć go na czas ataku. Ktoś musiał też użyć jakiegoś środka usypiającego, żeby ogłuszyć Anię i inne kobiety. Ktoś musiał też mieć dostęp do informacji o planach Anny i jej przyjaciółek.

 

Detektyw Nowak postanowił sprawdzić listę pracowników restauracji. Było ich dwadzieścia: dziesięć kelnerów, pięciu kucharzy, trzech ochroniarzy, jedna recepcjonistka i jeden menedżer. Wszyscy byli przesłuchani i poddani testom na obecność środków usypiających. Wszyscy mieli alibi i byli niewinni.

 

Detektyw Nowak był zaskoczony i sfrustrowany. Nie mógł znaleźć żadnego podejrzanego ani żadnego motywu. Nie mógł też wykluczyć żadnej z kobiet, które były na kolacji z Anną. Nie mógł też znaleźć żadnego powiązania między nimi a zabójcą.

 

Wtedy wpadł na pomysł. Postanowił sprawdzić historię rezerwacji restauracji Zamknięte Drzwi. Odkrył coś szokującego. Okazało się, że kolacja dla dziesięciu kobiet była rezerwowana przez jedną osobę: Ewę Nowak, siostrę Marka i adwokatkę Anny.

 

Detektyw Nowak poczuł dreszcz na plecach. Zdał sobie sprawę, że Ewa była sprawczynią morderstwa Anny. Była to perfekcyjna zbrodnia doskonała. Ewa zaplanowała wszystko z wyprzedzeniem i wykorzystała swoją pozycję jako siostry detektywa i adwokatki ofiary. Ewa wynajęła profesjonalnego zabójcę, który włamał się do restauracji i przygotował pułapkę. Ewa podała swojej siostrze i innym kobietom środek usypiający w winie lub jedzeniu. Ewa wyszła na chwilę do łazienki i dała sygnał zabójcy, żeby zaatakował Annę. Ewa wróciła do sali i udawała zdziwienie i smutek.

 

Detektyw Nowak nie mógł uwierzyć w to, co odkrył. Jego własna siostra była morderczynią jego klientki i przyjaciółki. Musiał się z nią skonfrontować i dowiedzieć się, dlaczego to zrobiła. Zadzwonił do niej i poprosił ją, żeby przyszła do restauracji. Powiedział jej, że ma dla niej ważne informacje.

 

Ewa przyjechała po kilku minutach. Była ubrana w elegancki garnitur i miała na sobie okulary. Wyglądała na spokojną i pewną siebie. Uśmiechnęła się do swojego brata i przywitała się z nim.

 

- Cześć, Marek. Co się stało? Masz jakieś nowe dowody? - zapytała.

 

- Tak, mam. Mam dowody, które wskazują na sprawcę morderstwa Anny - odpowiedział Marek.

 

- Naprawdę? To świetnie! Kto to jest? - zainteresowała się Ewa.

 

- To jesteś ty, Ewa - powiedział Marek.

 

Ewa zbladła i cofnęła się o krok. Jej uśmiech zniknął z twarzy. Spojrzała na swojego brata z niedowierzaniem i przerażeniem.

 

- Co ty mówisz? To niemożliwe! Ja nie zabiłam Anny! To była moja przyjaciółka! - zaprotestowała.

 

- Nie kłam, Ewa. Mam dowody, które cię obciążają. Wiem, że to ty zarezerwowałaś kolację dla dziesięciu kobiet. Wiem, że wynajęłaś zabójcę, który włamał się do restauracji i zabił Annę. Wiem, że podałaś jej i innym kobietom środek usypiający. Wiem, że wyszłaś na chwilę do łazienki i dałaś sygnał zabójcy, żeby zaatakował Annę. Wiem wszystko, Ewa - powiedział Marek.

 

- To nieprawda! To oszczerstwo! Nie masz żadnych dowodów! To jakaś pomyłka! - krzyknęła Ewa.

 

- Mam dowody, Ewa. Mam odciski twoich palców na nożu, którym zabito Annę. Mam ślady twoich butów na podłodze, które pasują do tych, które masz na sobie. Mam nagranie z kamery bezpieczeństwa, na którym widać, jak wychodzisz z łazienki i robisz gest ręką w kierunku sufitu. Mam też wiadomość od zabójcy, który przyznał się do zlecenia i podał twoje imię i nazwisko - powiedział Marek.

 

- To niemożliwe! To musi być jakaś manipulacja! Ktoś chce mnie wrobić! Ktoś chce cię oszukać! - zaprzeczała Ewa.

 

- Nie ma manipulacji, Ewa. Nie ma oszustwa. Jest tylko prawda. Ty zabiłaś Annę Kowalską. I teraz musisz ponieść konsekwencje - powiedział Marek.

 

- Dlaczego? Dlaczego to robisz? Dlaczego mnie oskarżasz? Jesteśmy rodziną! Jesteśmy braćmi! Powinieneś mi pomagać, a nie niszczyć! - płakała Ewa.

 

- Nie ja cię niszczę, Ewa. Ty sama się zniszczyłaś. Ty sama podjęłaś decyzję o zabójstwie Anny. Ty sama popełniłaś największy błąd swojego życia. I teraz musisz za niego zapłacić - powiedział Marek.

 

- Ale dlaczego? Dlaczego zabiłam Annę? Nie wiem... Nie pamiętam... Nie rozumiem... - szlochała Ewa.

 

- Nie udawaj, że nie wiesz, Ewa. Wiesz doskonale, dlaczego zabiłaś Annę. Zabiłaś ją z zazdrości. Zabiłaś ją, bo była bogatsza, piękniejsza i szczęśliwsza od ciebie. Zabiłaś ją, bo miała wszystko, czego ty nie miałaś. Zabiłaś ją, bo nie mogłaś jej dorównać - powiedział Marek.

 

- To nieprawda! To kłamstwo! Ja nie byłam zazdrosna o Annę! Ja ją lubiłam! Ja ją szanowałam! Ja ją podziwiałam! - zaprzeczała Ewa.

 

- Nie kłam, Ewa. Nie oszukuj siebie. Nie oszukuj mnie. Ja cię znam. Znam twoje uczucia. Znam twoje myśli. Znam twoje marzenia. Znam twoje kompleksy. Znam twoją zazdrość - powiedział Marek.

 

- Skąd wiesz? Skąd wiesz, co czuję? Skąd wiesz, co myślę? Skąd wiesz, co marzę? Skąd wiesz, co mnie boli? Skąd wiesz, że jestem zazdrosna? - zapytała Ewa.

 

- Wiem, bo jestem twoim bratem. Wiem, bo jestem twoim detektywem. Wiem, bo jestem twoim sędzią - powiedział Marek.

 

- Nie jesteś moim bratem. Nie jesteś moim detektywem. Nie jesteś moim sędzią. Jesteś moim wrogiem. Jesteś moim katarem. Jesteś moim oprawcą - powiedziała Ewa.

 

- Nie jestem twoim wrogiem, Ewa. Nie jestem twoim katarem. Nie jestem twoim oprawcą. Jestem twoim obrońcą. Jestem twoim ratownikiem. Jestem twoim zbawcą - powiedział Marek.

 

- Nie jesteś moim obrońcą, Marek. Nie jesteś moim ratownikiem. Nie jesteś moim zbawcą. Jesteś moim zdrajcą. Jesteś moim niszczycielem. Jesteś moim zabójcą - powiedziała Ewa.

 

- Nie jestem twoim zdrajcą, Ewa. Nie jestem twoim niszczycielem. Nie jestem twoim zabójcą. Jestem twoim bratem, Ewa. Jestem twoim bratem - powiedział Marek i objął ją mocno.

 

Ewa zapłakała głośniej i oparła się na jego ramieniu. Marek poczuł jej łzy na swojej koszuli i jej serce bijące szybko w jego piersi.

 

- Przepraszam, Marek... Przepraszam... - szepnęła Ewa.

 

- Wiem, Ewa... Wiem... - szepnął Marek.

 

Zamknęli oczy i przytulili się do siebie.

 

Za zamkniętymi drzwiami restauracji Zamknięte Drzwi rozegrała się scena miłości i nienawiści, winy i przebaczenia, życia i śmierci.

 

Koniec.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania