zamknięty w szklanym labiryncie
zgubiłem w życiu drogę
los zamknął mnie w labiryncie
błądzę w mroku
jedyną drogę do wyjścia
otaczają rozbite lustra
pęknięte umarły w agonii
kawałki szkła zraniły twarz
z oczu spływa posoka
czarna jak smoła
przypomina mi kruki
chciałem je dotknąć
odleciały
Komentarze (14)
Zwierciadło pęka w odłamków stos,
„Klątwa nade mną”, krzyczy w głos
Pani z Shalott" (Tennyson).
To tylko dalekie skojarzenie. U Ciebie mrocznie, ale przejmująco...
Osobiście wychodzę z założenia że lepiej skracać, redukować słowa i usuwać łączniki gdzie tylko można dla upiększenia. Ostatnia strofa wygląda na niedokończoną, domyślam się że chodziło o ten efekt "urwania" ale akurat tutaj to nie działa ze wzlędu na brak rymu. No i kruki mogły zwyczajnie odlecieć a nie odejść ;p
Zatem nie panikuj, co zazwyczaj jest powodem bełkotu, jak tu: niby zgubiłeś, by skarżyć los, że ci tę drogę odebrał i jeszcze światelko z labiryntowego tunelu. Pomacaj dokoła, może trafisz na nitkę Ariadny.
Skad wiesz, że te lustra martwe pękały w agonii, sorry, ale to kolejny belkot.
Zistaw to pisanie, a zaraz poczujesz smak wolniści. I tak ci dopomósz buk😄
Jest tumaństwm pisać o czyjejś glupocie nie wskazując jej, mając tekst oceniany jako glupotę. Liczni ocenią takie argumentującego jako debila.
Mimo tego odnoszę wrazenie ze idzie na lepsze.
Dawniej, podobny ciężarek, zapędzony do klatki z trudem łykając powietrze, wymyślał profesję dla mojej matki.
Kto jaką głupotą wywija od takiej ginie.
(ireneo, Listy do przymułów, 6;1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania