Poprzednie częściZamyślona 01

Zamyślona 02

Powiedziała mi kiedyś o swoich problemach, o bezsenności i o smutkach które ją trapiły. Byłem wstrząśnięty, bo nie sądziłem, że tak młoda dziewczyna, która ma przed sobą całe życie może zmagać się z takim przeżyciami. Nigdy tak o niej nie myślałem, jako o słabej jednostce poddającej się codzienności otaczającego świata, ale wysłuchując jej skarg i rozterek, zapragnąłem poznać historię jej niepewności. Z kolejną rozmową zacząłem się zastanawiać czy ja jestem spełniony? Czy jestem tym, kim zawsze chciałem być i czy tak naprawdę dobrze wykonuje swoją pracę? A tak, wato wspomnieć jestem terapeutą, miało nie być o mnie, ale myślę, że to ważne... Zapragnąłem ją poznać, pomóc jej odnaleźć to, czego tak bardzo szukała, tak zaczęły się nasze rozmowy... Zadzwoniła do mnie pewnego dnia, po krótkiej wymianie zdań była zdecydowana. Gdy przyszła na spotkanie, od razu przykuła moją uwagę. Pomimo czarnych spodni i za dużej szarej koszuli zobaczyłem coś, o czym dawno zapomniałem, żyjąc w wielkim mieście. Tak to była czystość i indywidualność, której tak dawno nie mogłem odnaleźć. Wiedziałem, że nie może pochodzić z miasta, przez inność, którą tak bardzo skrywała. Pierwsze słowa odsłoniły jej wychowanie. -Dzień dobry, przepraszam, że zajmuje Pana cenny czas, ale postanowiłam, że czas podzielić się tym, co czuje z kimś obcym, z kimś obiektywnym.

Zawsze podchodzę do moich pacjentów z otwartością i zaufaniem, wiem, że zwroty „pan” czy „pani” są jak hamulce, blokują relacje.

-Witaj, mów mi Albert, po prostu Albert będzie nam łatwiej.

- Nie sądziłam, że tak wypada, ale dobrze, jestem…

Tak właśnie, imię nie jest najważniejsze, po krótkiej rozmowie powiedziałem, jak wygląda moja praca i jak wyobrażam sobie nasze spotkania. Pierwszy raz jest dla mnie okazją do zapoznania, powierzchownego, ale pozwala mi określić sposób rozmów, jakie podejmiemy. Po kilkunastu minutach ustaliliśmy plan działania i sposób, w jaki poznam jej historię, przez co spróbuje odpowiedzieć na jej pytanie...

-Co dalej? Dlaczego?...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania