Zanim się spelni
Dzisiaj wyjadą dwie amerykanki, jedna ze strychu - za frajer, bo stara i passe. Druga w liliowym kolorze za dwie stówy, bo całkiem dobry stan i ten kiczowaty kolorek trafia w gusta panienek w różach.
Trzeba spakować kryształy po mamie. Nie cierpię ich, ale muszą być ze mną, jak wspomnienia. Jak ślubne zdjęcia, których nawet dzieci nie chciały zabrać. Przechowam. Może po naszej śmierci zechcą.
Pozawijam te karafki, flakoniki i salaterki w gazetki reklamowe. I w karton, i na bok.
Później książki w ilości bardzo. Lepsze, gorsze, nowe i podniszczone.
Dokumenty posegregowane i spakowane kilka dni temu - zapis życia zmieszczony w tekturowym pudle. Sporo puściłam z dymem i było z tego trochę ciepła w grzejnikach.
Dywan zabierze Grażyna. Świeżo wyprany i zupełnie niezdeptany, mimo upływu lat.
Cholera, skąd tyle tego?! Zbiór przydasiów, jeszczedobrotów, klamotów. List od pana Jerzego, zdjęcie Piotra... rysunki z przedszkola.
Mam napisać teraz jakąś złotą myśl, że nie cała umrę, bo zostaną po mnie graty? Albo że dopóty żyjemy, dopóki gromadzimy ten cały szmelc? Dziady światowe, zbieracze surowców wtórnych, nadających się do wielokrotnego użytku?
Ee tam. Idę wrzucać do worków fatalaszki. Kwiaty zostawię na koniec, zwłaszcza dwa drzewka szczęścia, czekającego na spełnienie.
Komentarze (10)
W wielki stos
Piętrzą się
Odłożone
Każda chce
Żeby ją
Wziąć na drugą stronę
Wiem, że uśmiech w prezentowanej scence nie na miejscu, ale jest, więc nie będę się go wstydzić.
Tak, chyba lepiej umierać nagle, cały bajzel spada na innych.
Chyba nie mam odpowiedniego nastroju do komentowania tej miniaturki. Ładnie poprowadzonej, brawo.
Chyba po nas zostanie to, na co żeśmy sobie zasłużyli – no chyba, że zaznaczono inaczej:)) Pozdrawiam:)→5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania