Uśmiechem można rozluźnić atmosferę ale czy można zdusić powietrze?
A czerwone światło nie tylko w jesieni zbiera żniwo. Prawda jest taka ogromna i nigdy nie połączona do końca. Nawet sprawdzenie jej jest nieosiągalne. Moja prawda jest najprawdziwsza.
trzeba nam było
dopełnić się pod żebrem czasu... czas leczy, lecz pod żebrem jego znajdziemy tylko pustkę i nawet nie ma tam czym oddychać, kiedy żebro jest tylko jedno.
Zanim... poszukajmy drogi, by nie ranić.
To jest taki wiersz, mówiony przez zaciśnięte usta. Przemykają się do świata tylko nieliczne słowa. Puenta coś tu sugeruje, ale ciężko jest komuś z zewnątrz (przysłuchującemu się? czytelnikowi?) dotrzeć do całości.
Co sugeruje puenta? Że tylko jedno z dwojga "wyskoczyło z oddechu" (umarło? odeszło?), a drugie z dwojga zostało tym "wyskokiem" zranione.
trzeba nam było
(...)
razem wyskoczyć z oddechu
i nic by nie zraniło
Trupa nic już nie rani... Ale czy na pewno chodzi tu o wspólne, podwójne samobójstwo? A może o wspólne, podwójne oddzielenie się od świata, zamkniecie się we dwójkę we własnym?
A jak można inaczej skutecznie i jednoznacznie odrzucić świat? Tylko wyskakując z oddechu. Idealna interpretacja. Kolejny raz jestem pod wrażeniem Twojej inteligencji i wrażliwości.
Dziękuję, Trzy Cztery.
Wrotyś↔A ja mam skojarzenie z... Rajskim Ogrodem, zakazanym owocem,
może gdyby wtedy ''bez sprawdzania" →to by teraz mniej raniło.
Wiem. Dziwnie pomyślałem, ale przecież mogę i już :))↔Pozdrawiam:)↔5
Wcale nie dziwne spojrzenie, od innej strony, o której nie pomyślałam, doszedłeś do mega ważnej sprawy.
Rzeczywiście, był Ogród, z którego bohaterów wygnano za sprawdzanie.
Wielkie dzięki, Dedusiu.
Przyłączam się do opinii Narratora, mamy do czynienia z bardzo głębokim przesłaniem, ale jesteśmy zbyt maluczcy, by zrozumieć i prawidłowo ocenić jego głębię. Wiersz zapewne będzie w przyszłości należał do kanonu lektur szkolnych.
Mirek, dzięki... ale po co ściągać tu czarną burzę.
Nie mam cienia wątpliwości, że te moje małe wersy za chwilę zostaną zapomniane i... 100% pewność co do obecności utworów Lema, a i Szymborskiej, w kanonie lektur szkolnych. Obok Reymonta, Miłosza i Sienkiewicza.
Mam nadzieję, że również Herbert, Baczyński, Gombrowicz, Leśmian też będą tam zawsze.
Wrotycz Wiem co piszę i dokąd zmierzają podobne przypadki.
I dokąd zmierza obecny min. edukacji o mentalności i poziomie celiny.
Czyli co nasze dzieciaki dostaną w kanonie lektur i historii.
Przerażające.
Hermetyczny wiersz, który jednak daje w końcówce interpretacyjny punkt zaczepienia. Czym namieszał świat? Jakąś prawdą? Zmianą kontekstu? A może bardziej fizycznie i namacalnie. I czym jest owy "świat"? Otoczenie czy los? Pewna jest tylko późniejsza strata. Zatrzymuje mnie także czerwone światło (nomen omen). Czy to metafizyczne "stop" dla świata, czy może to właśnie świat zatrzymał – dosłownie...
Choć wiersz w pierwszej chwili wydaje się hermetyczny, to sporo tu dróg do interpretacji.
Tjeri, jest taki etap, stan zakochania, kiedy otaczający świat dla nas nie istnieje, jesteśmy tylko my. Głębia, radość wspólnej obecności. Jeden najważniejszy dla drugiego, obietnice bez słów, bez chęci sprawdzenia, czy aby na pewno tym najważniejszym nawzajem dla siebie jesteśmy. A świat wielością swoich elementów rozprasza, oddala od sedna i rani. Zawsze podchodzi, jest papierkiem lakmusowym miłości.
No i o tym jest ten tekst.
Czysty idealizm.
Wspólna śmierć na czerwonym świetle, aby nic nie zniszczyć z wzajemnego piękna.
Dziękuję za pytania, za interpretacje.
Pozdrawiam.
Z rozkminianiem Wrotyczowej zawsze miałem problem, bo głęboko ukrywa sens, a ja lubię szybko łapać.
Dla mnie to proste wypalenie związku.
Jesienią (metaforycznie, albo naprawdę) powiedzieliśmy sobie stop.
Prawdy, które nas łączyły okazały się fałszywe (ich nie sprawdzenie to sugeruje).
Więc nasz czas się dopełnił i wyskakujemy z tego związku.
Niemniej ja prosty poecina, więc może być, że tu głębokie przemyślenia egzystencjalne som :)
Czasem, chcąc wyciągnąć z wiersza konkret, muszę przetworzyć utwór na rząd prostych, prozaicznych pytań, a później szukać interfejesów między danymi sobie (niekoniecznie prawidłowymi) odpowiedziami.
Należało odrzucić świat uśmiechem, zanim się wtrącił.
Kiedy i w co wtrącił się świat?
Na razie nie wiem
Czym jest jesień na czerwonym świetle?
Latem
Czym są prawdy, które połączyły?
Prawdy o stworzeniu i dziejach człowieka?
Czym jest żebro czasu?
Czas nie ma żebra, zatem jest to metafora.
Możliwe odniesienie biblijne do stworzenia mężczyzny i kobiety
nieodwołalnie razem wyskoczyć z oddechu
Oddech to również tchnienie ducha, zatem z ducha (np. boskiego)?
i nic by nie zraniło
Czy chodzi o ranę pod żebrem mężczyzny?
Przyjmując probiblijną interpretację to delikatny, wyważony żal wszechkobiety, że nie udało się zostać stworzonymi razem (z mężczyzną).
Może wtedy nie byłoby zbrodni, zła, starości (jesień na czerwonym świetle). Nie byłoby ponadczasowej rany po żebrem mężczyzny (w oryginale jest "zamknął ciało").
Innymi słowy: kobieca korekta w dziele stworzenia.
Ale może być też inna interpretacja.
Facet wcześniej osiągnął orgazm niż kobieta i już nie miał siły zadbać o jej samopoczucie. Nie wyskoczyli razem z oddechu, bo był zbyt rozproszony światem zewnętrznym, zbyt szybko chciał do niego wrócić.
Lato mogłoby być wtedy metaforą wspólnego chwilowego uniesienia, a jesień powrotem do szarej rzeczywistości.
Wiersz z ukrytym kluczem, który być może pasuje do wielu zamków, czyli tak, jak powinno być.
Ocena wiadomo, jeden :). I jeszcze cztery.
:))) Cudny efekt interfejsów. Wielkie dzięki za poświęcony czas i wykazany polot.
Nie ma błędnych interpretacji, no może poza tymi, które powstają po lekturze łopatologicznych treści.
Pozdrawiam, Nachszon.
Komentarze (24)
Miłego dnia :)
A czerwone światło nie tylko w jesieni zbiera żniwo. Prawda jest taka ogromna i nigdy nie połączona do końca. Nawet sprawdzenie jej jest nieosiągalne. Moja prawda jest najprawdziwsza.
trzeba nam było
dopełnić się pod żebrem czasu... czas leczy, lecz pod żebrem jego znajdziemy tylko pustkę i nawet nie ma tam czym oddychać, kiedy żebro jest tylko jedno.
Zanim... poszukajmy drogi, by nie ranić.
Pozdrawiam
Pozdrawiam i dziękuję za wejście w przestrzeń wersów.
Co sugeruje puenta? Że tylko jedno z dwojga "wyskoczyło z oddechu" (umarło? odeszło?), a drugie z dwojga zostało tym "wyskokiem" zranione.
trzeba nam było
(...)
razem wyskoczyć z oddechu
i nic by nie zraniło
Trupa nic już nie rani... Ale czy na pewno chodzi tu o wspólne, podwójne samobójstwo? A może o wspólne, podwójne oddzielenie się od świata, zamkniecie się we dwójkę we własnym?
Świat tu się wtrącił i narobił biedy. Jakoś.
zanim wtrącił się świat
było go odrzucić
Dziękuję, Trzy Cztery.
może gdyby wtedy ''bez sprawdzania" →to by teraz mniej raniło.
Wiem. Dziwnie pomyślałem, ale przecież mogę i już :))↔Pozdrawiam:)↔5
Rzeczywiście, był Ogród, z którego bohaterów wygnano za sprawdzanie.
Wielkie dzięki, Dedusiu.
Istotnie jesteś zbyt malutki.
Nie mam cienia wątpliwości, że te moje małe wersy za chwilę zostaną zapomniane i... 100% pewność co do obecności utworów Lema, a i Szymborskiej, w kanonie lektur szkolnych. Obok Reymonta, Miłosza i Sienkiewicza.
Mam nadzieję, że również Herbert, Baczyński, Gombrowicz, Leśmian też będą tam zawsze.
: )
I dokąd zmierza obecny min. edukacji o mentalności i poziomie celiny.
Czyli co nasze dzieciaki dostaną w kanonie lektur i historii.
Przerażające.
Choć wiersz w pierwszej chwili wydaje się hermetyczny, to sporo tu dróg do interpretacji.
No i o tym jest ten tekst.
Czysty idealizm.
Wspólna śmierć na czerwonym świetle, aby nic nie zniszczyć z wzajemnego piękna.
Dziękuję za pytania, za interpretacje.
Pozdrawiam.
Dla mnie to proste wypalenie związku.
Jesienią (metaforycznie, albo naprawdę) powiedzieliśmy sobie stop.
Prawdy, które nas łączyły okazały się fałszywe (ich nie sprawdzenie to sugeruje).
Więc nasz czas się dopełnił i wyskakujemy z tego związku.
Niemniej ja prosty poecina, więc może być, że tu głębokie przemyślenia egzystencjalne som :)
Należało odrzucić świat uśmiechem, zanim się wtrącił.
Kiedy i w co wtrącił się świat?
Na razie nie wiem
Czym jest jesień na czerwonym świetle?
Latem
Czym są prawdy, które połączyły?
Prawdy o stworzeniu i dziejach człowieka?
Czym jest żebro czasu?
Czas nie ma żebra, zatem jest to metafora.
Możliwe odniesienie biblijne do stworzenia mężczyzny i kobiety
nieodwołalnie razem wyskoczyć z oddechu
Oddech to również tchnienie ducha, zatem z ducha (np. boskiego)?
i nic by nie zraniło
Czy chodzi o ranę pod żebrem mężczyzny?
Przyjmując probiblijną interpretację to delikatny, wyważony żal wszechkobiety, że nie udało się zostać stworzonymi razem (z mężczyzną).
Może wtedy nie byłoby zbrodni, zła, starości (jesień na czerwonym świetle). Nie byłoby ponadczasowej rany po żebrem mężczyzny (w oryginale jest "zamknął ciało").
Innymi słowy: kobieca korekta w dziele stworzenia.
Ale może być też inna interpretacja.
Facet wcześniej osiągnął orgazm niż kobieta i już nie miał siły zadbać o jej samopoczucie. Nie wyskoczyli razem z oddechu, bo był zbyt rozproszony światem zewnętrznym, zbyt szybko chciał do niego wrócić.
Lato mogłoby być wtedy metaforą wspólnego chwilowego uniesienia, a jesień powrotem do szarej rzeczywistości.
Wiersz z ukrytym kluczem, który być może pasuje do wielu zamków, czyli tak, jak powinno być.
Ocena wiadomo, jeden :). I jeszcze cztery.
Nie ma błędnych interpretacji, no może poza tymi, które powstają po lekturze łopatologicznych treści.
Pozdrawiam, Nachszon.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania