zapowietrzona ballada

zgrzyta w bezruchu

karuzela z madonnami

kto nie smaruje nie jedzie

zadarły kiecki i nosy obrażone

na biel bez adresu

na opasłe zera

 

karuzelę rdza zżera

 

chciały poruszyć

mocą spojrzenia madonny

a tylko pustka głucha

w podrasowanych brykach

tam nic nie zgrzyta

tam po maśle

w maśle pączki

 

do nieba złożyły rączki

przysiadły na kamieniach

gdzie świerzop i chruśniak

 

karuzelę wiatr huśta

 

_______________

Maj 2007

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Grain 9 miesięcy temu
    https://www.youtube.com/watch?v=CZWBSVjCljs
  • Grain 9 miesięcy temu
    Nie mogłem się powstrzymać.
  • TseCylia 9 miesięcy temu
    I słusznie, bo w uszach mi dzwieczalo, gdy powyższy tekst pisałam. Nawiązanie jest tu oczywiste.
  • TseCylia 9 miesięcy temu
    To jeden z moich pierwszych tekstów, który mogę nazwać wierszem. Po latach nawet jednego słowa w nim nie skorygowalam.
  • Dekaos Dondi 9 miesięcy temu
    TseCylia↔W zależności kto czyta, tak zrozumieć może. Moje skojarzenie takie,
    że lepiej być napowietrzonym, niż zapowietrzonym:)↔Pozdrawiam:)
  • TseCylia 9 miesięcy temu
    Dekaos Dondi fajne podsumowanie :) Dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania