Zaraza
zwierzęta szły gęstą ciżbą
grzbiet koło grzbietu
ogon przy ogonie
rogacizna i trzoda
konie osły i kozy
szakal z kuną i lisem
kudłata małpa i łuskowaty pangolin
kot obok szczura
szły duże i drobne
z pola łąki i z lasu
cały zwierzyniec pański
w długiej procesji
milczący i skupiony
górą fruwało ptactwo
a z głębokich arkad
po czterech stronach piazzy
ulatywały chmury nietoperzy
wypełniały powietrze trzepotem
i wracały pod cieniste łuki
przodem kroczył Medico Della Peste
niczym ogromny czarny sęp
dźwigał swój nos i kapelusz
błyskał szklanymi krążkami oczu
a długą laską postukiwał
jak niewidomy
o kamienne płyty bruku
zwierzęta przeciągnęły placem
jak znużone wędrowne wojska
i stopniowo gubiły się
w wąskich ujściach uliczek
zostawiając za sobą
ciężką smugę bydlęcego odoru
nad domami zakrążyło
niczym spłoszony ptak
gorączkowe bicie dzwonu
ale po chwili zamarło
jak trafione strzałą
powietrze zastygło nad placem
i tylko nieliczne gołębie
ośmielone nagłą pustką
tańczyły wokół okruchów jedzenia
na brunatnych kamieniach
spoczywały w barwnym chaosie
porzucone wstążki i pióropusze
rogate kapelusze rękawiczki woalki
sztuczne kwiaty i sztuczne twarze
z ludzkiego karnawału
słońce opadło za dachy
barwy i linie złagodniały
w odchodzącym świetle
a z chłodnych podcieni
wypełzała na piazzę ciemność
podniósł się lekki wiatr
i poruszył maski na bruku
jeszcze przez chwilę kolorowe
w płomykach ust
z kropelkami złota w porcelanowych twarzach
inkrustowane tęczowo
zaczęły niepewnie krążyć
w bezładnym tańcu
jak senne Meduzy
zwracając ku niebu
puste oczodoły
Komentarze (3)
Dokąd poszly zwierzɛta?
najlepszości w nowym roku! :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania