Żarówka
Jestem jak wypalona żarówka
Kiedyś świeciłem, teraz niknę w otaczającym mnie mroku
Wygasły plany, ambicje, marzenia, cofam się pół kroku
Żmudnie, skrupulatnie, niczym mrówka
Wokół wszyscy wzbijają się w powietrze
Niczym Dedal, gotów do działania
Tumany kurzu osiadają na swetrze
Który kiedyś zakładałem do pisania
Siedzę, pochylony nad klawiaturą
Palec nerwowo skubie klawisze
By wydusić z siebie coś zwanego literaturą
Niestety, nic już nie napiszę
Ale przyjdzie taki dzień, łudzę się
Gdy umysł zaskoczy, ot tak, po prostu
I znów, rozczarowany, wnet się budzę
Ponownie mam ochotę skoczyć z mostu
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania