Zaśnij przy tym czymś
W moim pokoju znaleźć można jedną szafę, która opiera się o ścianę, będąc również naprzeciw dumnego, wysiedzianego fotela obrotowego. Ów fotel jest częścią stanowiska komputerowego. Pozostałe jego (tego, no, stanowiska) elementy to m.in. długie, drewniane biurko, jeden 20-calowy monitor nieznanego mi producenta, klawiatura Redragon, myszka Mad Dog, jak i słuchawki nauszne, które wyłapałem na przecenie za niecałe sześćdziesiąt złociszy. Oprócz tego, pośrodku pokoju leży ogromny, szaroczarny dywan, który przykrywa podłogę. Dywan ten, choć niepozorny, rozciąga się niemal równomiernie od jednej ściany do drugiej, przy czym jego brzegi miejscami lekko się unoszą, tworząc łagodne fałdy, które w żaden sposób nie wpływają na codzienne użytkowanie pomieszczenia. W rogu pokoju stoi niewielki kosz na śmieci wykonany z plastiku w kolorze grafitowym, który, choć pusty, od czasu do czasu wydaje cichy dźwięk, gdy delikatny przeciąg wprawia go w niemal niezauważalne drgania. Na biurku, poza wcześniej wspomnianymi elementami, znajduje się również podkładka pod mysz, której krawędzie zaczęły się już nieco strzępić na skutek długotrwałego użytkowania. Obok leży starannie zwinięty kabel USB, który planuję wykorzystać "kiedyś", choć dokładny moment tej aktywności nie został jeszcze określony. Za monitorem spoczywa natomiast niewielka warstwa kurzu, której usunięcie, mimo kilkukrotnych zamiarów, wciąż pozostaje w sferze przyszłych, mało pilnych obowiązków.
Na jednej z półek szafy ustawiono kilka książek — głównie instrukcje obsługi urządzeń elektronicznych oraz stary słownik języka polskiego, którego okładka przybrała barwę wyblakłego granatu. Książki stoją w niemal idealnym porządku, choć przy bliższym przyjrzeniu się można zauważyć, że jedna z nich lekko wychyla się ku przodowi, co czasami, choć nie zawsze, przyciąga wzrok. Przy oknie wisi zasłona w odcieniu szarego beżu, która, w zależności od kąta padania światła, wydaje się raz bardziej szara, raz bardziej beżowa. Materiał zasłony jest stosunkowo gładki, ale w kilku miejscach widać subtelne zagniecenia, powstałe zapewne podczas prania lub nieco zbyt niedbałego prasowania. W miejscu tym robić mogę wiele rzeczy tj. prowadzenie lekcji przez internet, czytanie, sprzątanie, układanie przeróżnych rzeczy i tak dalej, i tak dalej. Poza tym jest tu również i drobnych rozmiarów łóżko, z którego niemalże codziennie wstaję o godzinie szóstej zero pięć rano, a kładę się za dwadzieścia pierwsza wieczorem (lub z rana jak kto woli).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania