Zatańczy w ogniu cz.1

Czuję go, ale nie chce widzieć. Krąrzy wokół mnie, wiem to. Leżę skulony na wilgotnej ziemii, tylko niewielka pokrzywa parzy mnie w polik kiedy się trząsę. Jego kopyta ryjąc w ziemii zataczają wokuł mnie idealny krąg. Krzyczy na mnie, zaczyna kopać. Chce krzyczeć ale strach mi na to nie pozwala.

Dosyć. Patrze mu w twarz. W jego całe biało matowe oczy bez powiek, w jego bladą twarz. Kosmyki kruczo czarnych włosów opadających mu na nią przy każdym powiewie wiatru.

Ku mojemu coraz większemu przerażeniu zbliża swoją twarz do mojej. Nie musi się nawet pochylać. Ułatwia mu to nienaturalnie długa i chłuda szyja.

-Jesteś szalony!? Diabła się nie boisz? Myślałeś, że to będzie trwało wiecznie? Płać kurwa!- Krzyczy na mnie stwór.- Daj mi do niej dostęp!

Zaczyna gryźć mnie w szyję i schodzi coraz niżej.

-Aaaaa!- Musiałem krzyknąć...-Aaaaa...

Albo mnie zabije i wejdę w jego królestwo albo oddam mu i tak jego duszę i jeszcze trochę pochodzę po tym świecie. Dla mnie wybór jest prosty.

-Bierz kurwa!- Pozwalam mu, daję mu do niej dostęp.

On nachyla się nade mną i wkłada przenikającą mnie rękę w moją klatkę piersiową. Po, jak dla mnie paru minutach grzebania w niej wyciąga ją. I rękę i duszę uchwyconą mocną pięścią. Wyjątkowo brudną i poczerniałą duszę. Śmieje się chwilę sam do siebie poczym rozpływa się w porywie wiatru zostawiając w powietrzu nieprzyjemny odór.

Po chwili wstałem. Stoję nad przepaścią w połowie drogi na gurę. Najwyższą w okolicy. Stoję nagi i pozbawiony wszystkiego: domu, ubrań, pieniędzy, duszy.

Idę chodnikiem w mieście, sądząc po zrużnicowaniu ludzi, raczej turystycznym. Idę ciągle nagi. Ludzie starają się spuszczać wzrok na mój widok.

Kur... Wystraszyłem się. Ktoś chwycił mnie za ramię. Zaciągneła mnie za jeden z domów.

-Co ty wyprawjasz!- Zostałem zdzielony w twarz.- Młody i głupi, łap!

Starsza kobieta rzuca w moją stronę ręcznik który najwyraźniej miał się słuszyć w słońcu.

-Zakryj się.- Dopowiada z większym już spokojem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Daje 5 :)
  • Dark1 03.01.2017
    No tak. Zacznijmy od tego, że tekst jest stanowczo za krótki, by móc się rzeczowo wypowiedzieć. Musisz popracować nad interpunkcją i ortografią. O ile pomysł mógłby się sprzedać, o tyle zabiłeś fabułę swoim stylem. Pracuj nad tym, dużo pisz i czytaj. Staraj się zwracać uwagę, kiedy stosujemy akapity i zwróć też szczególną uwagę na to, by nie mieszać czasów. Powodzenia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania